Strony

poniedziałek, 11 maja 2015

W moim małym ogródeczku

No dobra - tak naprawdę to on nie jest taki mały - właśnie zdałam sobie sprawę, że jest OGROMNY! Nie miałam wcześniej ani czasu ani możliwości, żeby coś podziałać, bo w ciąży nie mogłam bo była zagrożona, a po urodzeniu jeszcze nie było dotąd dobrej pogody żeby wyjść z Maluchem - bardzo mocno u nas wiało i padało. I gdyby nie pomoc moich kochanych Rodziców, Siostry i Brata i Teściów oraz ulubionej Cioci i Wujka i Kuzyna, to jeszcze bylibyśmy z pracami ogrodowymi w lesie. Pokażę Wam jak wyglądało przed i po na naszym ogrodzie - chociaż zdjęcia nie do końca są aktualne, bo jak tylko mogę to coś działam, a Mamusia i Cioteczka, a także Babcia i Dziadek co rusz dostarczają mi nowych roślinek :)
Zapraszam na krótką wycieczkę po moim ogrodzie :)
 Po prawej widać jak zastaliśmy ogródeczek przy domu, a po lewej w trakcie zmian...
No i jeszcze zestawienie po skończonej robocie rok temu:
Teraz jest tak:
 
Mam i cebulowe rośliny - hiacynty, szafirki, żonkile, tulipany, narcyzy, krokusy i cebulice, ale też inne rośliny - floksy, margerytki, liliowce, iryski, zawilce, miechunkę rozdętą, lawendę, melisę, fiołki białe i różne krzaczki - złotlin, forsycję i chyba jakieś odmiany tawuły


Z drugiej strony bramy było totalne śmietnisko - teraz są roślinki - pięciorniki, tawuły, róża, fiołki fioletowe i migdałek, ale nie mam aktualnego zdjęcia, bo chwasty mi wyrosły i nie miałam jeszcze czasu tam wejść :D


 No i piwniczka, którą moja kochana Mamusia pobieliła wapnem:
 Poniżej po lewej niewyraźne trochę foto jak było, a po lewej jak już wysprzątaliśmy po bieleniu:
I widoczki z dróżki - po lewej jak było, a po prawej jak jest

 No a tak zarośnięte młodymi akacjami było za domem:
Teraz jest tak - jeszcze tylko pieńki zostały i chwasty:
 Nasadziłam hosty, bo są podobno cieniolubne, a to jest północna wystawa:
 A tu już w słońcu rosną marcinki niebieskie i ciemnoróżowe - i orzech którego nieopatrznie zakopałam razem z nimi :D
 I mam też świerki, bzy, pięknotkę, hortensję, ziemowity, migdałka, pigwę, juki i tuje, a kawałek dalej jeszcze posadzone jakieś krzaczorki i tawuły
reszta zdjęć w kolejnym poście, bo się wszystko tu nie zmieści :D

Także sami widzicie, że jest co robić i na razie nie ogarniam tego bajzlu... Ale nie będę się rozpisywać, bo jeszcze ze dwa posty ogrodowe przed nami :D

19 komentarzy:

  1. Kochana, rękodzielniczy ogród przedstawiłaś. Po tych wszystkich porządkach będziesz miała gdzie z dzieciakami urzędować, a jak wszystko zakwitnie, to dopiero będzie raj. Sporo pracy jeszcze przed Tobą i rodzinką, ale dacie radę, bo to bardzo cieszy, jak samemu coś się zrobi i nie ważne zmęczenie fizyczne, ważny efekt końcowy.
    Sił niespożytych i czerpania radości z tego co wciąż osiągasz.
    Pozdrawiam.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no roboty na dobrych kilka lat :D ale każdy kwiatek później cieszy bardziej, bo własnoręcznie posadzony :)

      Usuń
  2. Dom z ogrodem - marzenie. Tylko kto by mi tego wszystkiego doglądał, skoro mnie to nie kręci?

    OdpowiedzUsuń
  3. ogród to również i moje marzenie ...Twój jest faktycznie ogromny ...a jak tylko roślinki podrosną zrobi się jeszcze piękniej ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ogród będzie jak marzenie, jak kwiaty zakwitną, wspaniałe słonie w poprzednim poście i świeczniki też mi się podobają;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak już wszystko będzie zrobione, zacznie rosnąc i kwitnąc to dopiero będzie cudnie. Ach nawet nie wiesz jak miło mi się oglądało te zdjęcia. przypomniały mi się cudne chwile z dzieciństwa, kiedy jeździłam do Babci na wieś... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bardzo się cieszę :) my też mieszkamy na wsi i to zabitej dechami :D cisza i spokój :)

      Usuń
  6. Mam nadzieję, że mój ogród będzie wkrótce tak wyglądał (nabyliśmyw tym roku ogródek działkowy). Przed nami jeszcze kupa roboty. Póki co posiałam trochę warzyw, maciejkę, aksamitki i poziomki. Dzisiaj właśnie próbowaliśmy przekopać kolejny kawałek ogrodu, ale szło opornie bo rosną tam chwasty o strasznie grubych i długich korzeniach...
    Zazdroszczę tych wszystkich kwiatków:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czytałam u Ciebie i gratulacje - nie ma to jak własny kawałek ziemi :) no a chwasty to też moja udręka - a Rodzice mnie jeszcze "pocieszają", że mają tyle lat swój ogródek a zielsko i tak rośnie ;)

      Usuń
  7. ja ten etap mam już za sobą, i dobrze, bo to straszna harówka
    teraz tylko coś tam zmieniam, przesadzam, dosadzam i nie mogę sie odrobić.
    Powodzenia i pamiętaj będzie lepiej, ale w ogrodzie zawsze jest coś do zrobienia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem o tym kochana Renatko :) ale na szczęście ja lubię pracę w ogródku - najbardziej to denerwuje mnie że nie mam kiedy ze względu na Malucha :)

      Usuń
  8. urośnie...:-)
    zdziwisz się jak szybko!

    a tej piwniczni to nasza Babcia by zazdraszczała, to jej niespełnione marzenie, niestety pozostanie ze wzgl na brak miejsca
    Na wschodzie to się ziemianką nazywa :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ach nie ma co zazdrościć - same mysie kupy po zimie i wszystko co nie jest w słojach mi wyżerają - nawet cebulę!

      Usuń
  9. Już jest pieknie, a będzie ślicznie! Tak trzymaj(cie)!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tylko zakwitnie całość i się zazieleni to będziesz miała skrawek nieba na ziemi :) Pozdrawiam Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Taki ogród to skarb! Pracy włożyliście w niego ogrom, ale z pewnością odpłaci Wam swoim pięknem, zaprosi do wspólnego odpoczynku i wyda wspaniałe plony :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tymi plonami to nie wiem - w tamtym roku nawet cebula mi nie urosła :D trzeba przywieźć nawozu od sąsiadów, bo straszny tu piasek mamy :)

      Usuń
  12. Gratuluję zmian, pięknych roślin a najbardziej kochającej rodziny, która pomaga i budują się cudowne więzi. Rodzina to jest siła :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń