Strony

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Drugi dinuś

Pisałam Wam jakiś czas temu, że poczyniłam dinusia i sowią torebkę dla dzieciaczków mojego Mężusia Siostry - no i oczywiście jak szyłam dinusia, to mój Starszak też sobie zażyczył takowego - jednak zastrzegł, że jego dinozaur ma mieć ogon na dół i ma być uszyty z materiału w niebieskie kwiatki. No to zrobiłam. A jak przyszło do wręczania to się dziecko obraziło, bo on go nie chce... Normalnie myślałam, że go uduszę. No i koniec końców, po długich pertraktacjach synu wziął tego dinusia co był przeznaczony dla Chrześniaka, a Chrześniak dostał tego niebieskiego - o tego właśnie:


Jestem od wczoraj w domku - nareszcie koniec wakacji! :D Ale wracając do domu odwiedziliśmy Chrzestną mojego Mężusia, która ma cudny ogród i zawsze chętnie zaopatrza mnie w sadzonki :) Większość roślin w moim ogrodzie mam właśnie od niej, a kolejnymi ogrodnikami od których dostałam też roślinki są moja Mama, Dziadek i Babcia. No i korzystając, że jechaliśmy na dwa auta nabrałam tyle roślin, że dzisiaj wczoraj i jeszcze dzisiaj sadząc resztę miałam po dziurki w nosie tych chabazi :D Jestem tak wykończona, że mi się literki zlewają na monitorze, a ręce mnie tak bolą, że ledwo piszę... No ale zapewne efekt będzie śliczny w przyszłym roku :) Najgorzej, bo musiałam najpierw odchwaścić każde miejsce na nowe rośliny, a dopiero później sadzić, więc się narobiłam jak dziki wół. A oczywiście w międzyczasie gotowałam, prałam, sprzątałam i opiekowałam się dzieciakami, no i mamy remont - przyjechał Mężusia Brat i robią korytarz - wreszcie :) Z jednej strony się cieszę, że nareszcie będzie to skończone - zostanie tylko weranda do wykończenia. Ale z drugiej strony znowu ten bajzel - a ja dopiero co wróciłam z wakacji, więc mam tyle roboty, że głowa mała.
No dobra - koniec narzekań, bo muszę iść spać :) Jak się z tym wszystkim ogarnę, to muszę zrealizować dwie wymianki prywatne z dwoma niezwykle utalentowanymi kobietkami i jeszcze mam do zrobienia 50 zaproszeń na ślub Kuzynki. A ile mam zaległych postów do pochwalenia się... Także nie będzie nudno :)
Aha - dziewczyny się pytały co to jest nynusia :) To taka szmatka do nynania, czyli do spania i mój Maluch się do niej przytula jak idzie nyny-aa :D Takie zwroty z gwary poznańskiej :) No to do napisania :)

niedziela, 23 sierpnia 2015

Poduszkowe traktory :)

Uszyłam kolejne poduchy dla maluchów - tym razem dla dwóch synów mojej zdolnej Kuzynki, która przy okazji wizyty u mnie przywiozła mi zrobioną przez siebie latanię morską - pisałam o tym tutaj.
Tak się prezentują traktorki:




 A wianuszek w szarościach zrobiłam dla Kuzynki, bo pomalowali sobie salon na szaro, więc będzie pasować :)

Prezenty doręczyłam jak byłam u Rodziców - codziennie gdzieś byliśmy z chłopakami - a to u mojej Babci, a to u Dziadka, u Kuzynki, u Cioci i nawet basen zaliczyliśmy, więc się działo -dlatego jestem zmęczona tymi wakacjami :) Ale jest jeden plus - chyba zadziałała zmiana klimatu, bo Maluch zaczął przesypiać nocki - je "kolację" około 19-20 i zaś dopiero nad ranem między 4 a 6. Ale pojękuje we śnie, więc i tak muszę wstawać żeby mu podać smoczek i nynusię. Kwiatki które przywiozłam od Dziadka już posadzone, więc mogę jutro z rana jechać z chłopakami do drugiej Babci :) Ale tam to już wcale nie będę miała dostępu do neta, więc do zobaczenia za tydzień :)

sobota, 22 sierpnia 2015

Wymianka herbaciana

Fąfę ogłosiła u siebie na blogu wymiankę herbacianą - link - i jeszcze przed wyjazdem ją zdążyłam ogarnąć :) Moją parą była Krysia znana jako CreaDiva - link do jej bloga.
A oto co od niej dostałam - kubeczek, duuuużo herbatek - w tym jedna rozwijający się kwiat, 4 serwetki, karteczka i przydasie:

 A to ja wysłałam do Krysi:
 Kolczyki:
 Karteczka, która powiem nieskromnie - bardzo mi się podoba :)
 Filiżanka ze spodkiem:
Herbaciana poduszka :) Z cytrynką :)


 Dziękuję za wymiankę Krysiu :)
A ja dzisiaj jestem już u siebie w domku, ale tylko na dwie nocki, bo muszę posadzić kwiatki przywiezione od Dziadka, a w poniedziałek jadę z chłopakami do Teściowej na tydzień i wreszcie się te męczące wakacje skończą :D Męczę się, bo muszę tych dwóch urwisów ogarniać sama, a tak zawsze mogę w domu liczyć na Mężusia. Wczoraj stuknęło nam 5 lat małżeństwa, ale jakoś specjalnie tego faktu nie obchodziliśmy - no z czego się tu cieszyć - że męczymy się już razem tyle lat? :D W sumie to razem jesteśmy dłużej, bo już 9 lat - ale to szybko zleciało... Idę spać - dzisiaj wreszcie z Mężem po tygodniu rozłąki :D :D :D

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Wymianka wakacyjna

Zapisałam się na wymiankę u Ewy - link. Moją parą została Dolby - link do jej bloga
A teraz czas na to co było w paczuszkach - ja dostałam takie fajne pudełko:
Przyszło trochę wgniecione na brzegu, a w paczce dla Dolby - mimo, że bardzo dobrze zabezpieczyłam, to obrazek/zawieszka się popsuł... Oni na tej poczcie chyba rzucają tymi paczkami...
 A oto zawartość pudełka - poza słodkościami, bo musiały iść do lodówki się schłodzić :) Ale były same pyszności - słynne toruńskie pierniczki - mniam! Muszę zostawić sobie na dzień słodki :D
No a poza tym rameczka, kartka, przydasie i "kot w worku" :D
 ...czyli podkładki, herbatki i peeling :) Dziękuję Ci bardzo Aniu z wymiankę :)
Teraz kolej na moją paczuszkę dla Dolby:
  Podarki miały być związane z miejscem, gdzie będziemy spędzać wakacje, a że ja z chłopakami jestem na wsi, to wszystko jest w takim właśnie sielskim klimacie :) Do zrobienia tej karteczki zainspirowała mnie seria zrobiona przez Dorotę co ma kota - link
Woreczek własnoręcznie uszyty, wyhaftowany i zapełniony zerwaną w ogrodzie meliską :)

Zawieszka z praniem - pomysł podglądnięty u Gizrapki - link - no tak mi się jej okienka spodobały, że po prostu MUSIAŁAM takie zrobić :D I to jest pierwsze z kilku, bo zamierzam jeszcze jakieś poczynić jak się wyrobię :)

 Ramka na zdjęcie:
 I "kot w worku" :)
 Kot naprawdę był w worku -  a nawet dwa kotki i to czarne - kolczyki :D A wakacyjny gadżet to breloczek zdekupażowany w słoneczniki :)
 Oh jak ja lubię wymianki :) Jeszcze mam do podsumowania wymiankę herbacianą, kartkę podróżną z cytatem i moją letnią, ale to po kolei i po trochu, bo jestem u Rodziców i mam czas na kompa tylko na chwilę wieczorem jak chłopcy idą spać :) Dzisiaj zasnęli szybko, bo byliśmy na basenie i się wymęczyli :) Muszę ich częściej na basen zabierać, bo mam wtedy wieczorem spokój :D Zobaczymy czy nie wstaną jutro rano zbyt wcześnie :) Pozdrawiam wakacyjnie :)

środa, 12 sierpnia 2015

Ekspozytor na bransoletki

Zrobiłam go sobie sama, bo moje bransoletki poniewierały się w szkatułce i zawsze musiałam wszystko przerzucać, żeby znaleźć tą, której akurat potrzebuję. A poza tym zajmowały dużo miejsca- szczególnie te "sztywne".
A teraz mają gdzie wisieć :) Zainspirowałam się ekspozytorem, który widziałam u Ani z Płonących Motyli - link

Tylko mi był potrzebny większy, bo mam sporo bransoletek :) więc zrobiłam dwupiętrowy :)
A jak tam Wasze paczuszki dziewczęta z mojej letniej wymianki? Z morza nie mam jeszcze 3 zdjęć, a z gór jednej :) 
Ja się ogarniam w domu przed wyjazdem -muszę posprzątać, co robię na raty przez te upały... pranie zaliczone i częściowo pakowanie. No i przygotowuję sobie posty, żeby nie było tu pusto przez najbliższe 2 tygodnie :) Jeszcze muszę jabłka pozbierać, bo wczoraj znów była meganawałnica i nam papierówkę wyrwało z korzeniami - dobrze, że tym razem dach na wiacie został na swoim miejscu.
Pokażę Wam kilka fotek z poprzedniego armagedonu i skutki wczorajszego:


I nasze biedne drzewko:


niedziela, 9 sierpnia 2015

No i zrobiłam to...

... a tak się zarzekałam, że makrama nie jest dla mnie, że mi się nie podoba, że po co mam się tego uczyć... Ale jak oglądałam kolejne posty u Was na blogach - u dziewczyn, które biorą udział w nauce makramy u Joasi - link - Anna IwańskaKlimjuOla K , Bozenawdaniec , Agata SzybalskaRenata WalczakIza KamaDanusia  to postanowiłam spróbować :D Także kochane - to Wasza wina. Już zamówiłam sobie sznurki :D A teraz to co już stworzyłam - uczyłam się z tutoriali Ani Rudzkiej - link - jeśli ktoś jeszcze chciałby się nauczyć makramy, to gorąco polecam jej bloga, bo wszystko jest jasno opisane i obfotografowane :)
A tu już moje prace - najpierw takie na próbę - tak sobie plotłam, żeby zobaczyć z czym to się je :)
 A później już uplotłam to co mi się spodobało u Ani Rudzkiej - trzyrzędową bransoletkę :)

No i jak mi wyszło na pierwszy raz? 

piątek, 7 sierpnia 2015

Co można zrobić z kawałka drewna?

Widziałam kiedyś na necie - nie pamiętam gdzie - chyba na zszywce - pociągi z kawałków drewna, no i stały się one moim kolejnym - "muszę to mieć" :D
Więc jak mój Mężuś ciął na kawałki drewniane belki po rozbiórce jednej ze stodół, to ja mu kilka zabrałam...
 ...i powstał pociąg z kwiatkami :) Dzięki temu projektowi nauczyłam się obsługiwać wiertarkę :) Bo musiałam zrobić otwory na haczyki i odpływy do wody dla kwiatów - begonii. W kominie też miała być begonia - biała, ale kupiłam większą, bo myślałam że się zmieści - nie zmieściła się :)



 Więc wsadziłam ją w doniczkę i do pieńka:

 To też widziałam kiedyś w necie, ale tam były tulipany w takim pieńku i też chciałam wsadzić tulipany, bo w gruncie mi nornice wyżerają cebulki, ale że mi została ta begonia to przecież nie mogła się zmarnować :)
No a ja się pomału ogarniam :D Zrobiłam już wszystkie wymiankowe podarki - jeszcze muszę dwa wysłać i ogarnąć fotki :) A w mojej pracowni zaczyna się układać :D Z tego likwidowanego sklepu, o którym wspominałam, że nam pan przywiózł 3 regały, to wzięłam też dwie kraty ekspozycyjne z wieszaczkami i już mam zamontowane na ścianie :) Z kolei szafkę, którą miałam przesunęłam na drugą ścianę i jakoś widniej i więcej miejsca się zrobiło. Pokażę Wam fotki, ale to jeszcze nie koniec porządków :) A fąfę - link - przysłała mi nagrodę za mój bajzel:
No a tutaj mój częściowy porządek - jak ktoś jeszcze nie widział bałaganu to zapraszam tutaj - link :D Biurka Wam jeszcze nie mogę pokazać, bo nadal ogarniam :)
 I tak - dobrze widzicie - mam nową maszynę :D Z lidla, prezent od mojego kochanego Dziadka :) Bo chciałam zabrać starą maszynę po babci, ale raz że ona jest stolikowa - i byłoby trudno przewieźć ponad 200 km, a dwa dom został zapisany na drugiego syna - brata mojego Taty i teraz to on zarządza całym majątkiem - wogóle zachowuje się jakby Dziadka już na świecie nie było - robi tam co chce i nawet Dziadka nie informuje o niczym. Wogóle to mega burak jest - nie chcę o nim gadać, bo mi już się nóż w kieszeni otwiera... Rodziny się nie wybiera, ale na szczęście nie muszę utrzymywać z nim kontaktu.
No a moja maszyna to Singer 2282, bo naczytałam się na necie o różnych typach, a za kwotę do 400 zł najlepsze opinie miała ta i SilverCrest też z lidla. Chciałam Silvera, ale że akurat ta była teraz w ofercie to mam tą :)
 No i to by było na tyle :)