Strony

wtorek, 29 września 2015

Domek na klucze - dosłownie :D

Bardzo mi się podoba ta serwetka i musiałam coś nią ozdobić - no a jak domek to domek na klucze:
 Zdjęcia robiłam tam gdzie domek stoi - na korytarzu gdy nie był jeszcze wyremontowany - teraz już jest zatynkowany, zagładziowany, zagruntowany i pomalowany :) Jeszcze muszę namalować swoją wizję na ścianie i zrobić abażur do lampy, a chłopaki muszą mi zawiesić moją wizję wieszaka na ścianie i położyć kafelki na podłodze i wtedy pokażę Wam efekt końcowy :) Oczywiście jeszcze zostaną meble - szafka na buty do przerobienia i roleta do wnęki też, lustro do zamówienia i chyba więcej wymagań nie mam :)

A w międzyczasie zdążyłam domalować biały pasek pod sufitem na ścianie i zamalować dziury na suficie, które zostały po szlifowaniu ostatnio i jakoś nikomu nie chciało się tego wykończyć :D Jeszcze mam kilka pomysłów do łazienki, ale trochę to potrwa zanim skończę, więc nawet nie będę obiecywać że pokażę, bo zanim skończę to zdążycie zapomnieć że cokolwiek obiecywałam :D
No to do napisania :)

czwartek, 24 września 2015

Co czarownica ugotowała w swoim kotle? :D

W sumie to nie wiem czemu ta wspaniała kobietka nazwała swojego bloga "Z kociołka czarownicy" - link. Jak dla mnie to Agata jest raczej Czarodziejką :) A sprawa dotyczy naprawdę magicznej wymianki - Agata ogłosiła u siebie na blogu zabawę w łapanie licznika. Ja złapałam licznik bliski 66666, bo samych szóstek mi się nie udało trafić i wysłałam Agacie printscreena. Na jej blogu niedługo potem pojawiła się informacja, że wygrałam, a zaraz po niej sprostowanie - jednak wygrała Iza, ale jej mail został przez pocztę gmail zapodziany i dlatego Agata ogłosiła mnie zwyciężczynią. No ale że takie czary-mary się zdarzyły to organizatorka zabawy postanowiła obdarować obydwie :) Ja ze swej strony zaproponowałam Agatce dodatkowo wymiankę prywatną, bo tak jak ona lubię mieć kompletną biżuterię :D I po obgadaniu szczegółów wymieniłyśmy się :)
Oto jakie cuda dostałam od Agatki - dziękuje Ci jeszcze raz kochana :)
 Przecudne są te komplety... I jaki majstersztyk - nawet tył kolczyków z rivoli jest opleciony koralikami! Jestem zachwycona :)
 Ja dla Agatki przygotowałam wianek z szyszek, bo jej się spodobał, a reszta to moja inwencja wpasowania się w styl rustykalny, w którym jest urządzony dom Agaty:

 Biżuteria frywolitkowa - wprawdzie nie ja ją wykonałam - dostałam kiedyś od Wiki jako frywolitkową niespodziankę, ale niestety nie trafiła w mój gust, a że Agata lubi biżutki w tej technice to postanowiłam jej sprezentować :)
 Troszkę przydasi i karteczka haftowana matematycznie:
 Dwustronne podkładki pod kubeczki:
 Małe filiżaneczki:
 Wazonik czy podstawka na kadzidełka - sama nie wiem co to jest, ale miałam to w komplecie z kubeczkami...
 Wazonik/pojemniczek oklejony przez mnie sznurkiem i koronką:
 A tu dwie strony podkładek pod kubeczki - zdekupażowane oczywiście, bo się jakiś czas temu zafiksowałam na deku :)

 No i główny bohater paczuszki, czyli szyszkowy wianek:
 To jeszcze została mi jedna wymianka z Gosią to zaliczenia :D I zakładkowa u Małgoś13.
A u mnie końca remontu nie widać - wszystko stanęło w miejscu, bo Mężuś robi nadgodziny i nie ma kiedy skończyć, bo pomalowałam wszystko, ale wtedy ukazały się wszystkie nierówności, no a jak już i tak jest wszystko rozgrzebane, to postanowiliśmy te nierówności zagładziować. Tylko teraz czekają na zeszlifowanie i ponowne malowanie.... Masakra - niecierpię remontów....
W dodatku chłopaki chore - Starszak w tamtym tygodniu od środy był w domu, bo bardzo kaszlał i miał stan podgorączkowy. Od poniedziałku poszedł wprawdzie do przedszkola, ale jeszcze trochę pokasłuje... A Maluch w tamtym tygodniu miał tylko katar, który mu przeszedł, ale wczoraj zaczął kaszleć no i dzisiaj pani doktor powiedziała, że to zapalenie oskrzeli...
Mnie też boli gardło, ale ja tam wezmę tabletki do ssania i jakoś to przeżyję :) Najgorzej, że bolą mnie plecy - byłam przez ostatnie dwa tygodnie na zabiegach - magneto, prądy i sollux, ale nic mi to nie dało. Najbardziej mi pomogło jak pojechałam do fizjoterapeutki (która na co dzień pracuje w ośrodku zdrowia) na nastawianie kręgów i masaż. Chciałam żeby lekarz rehabilitacji medycznej, który wypisuje u nas skierowania na zabiegi, dał mi skierowanie na masaż właśnie, ale on wypisał mi znów prądy, lampę i laser. I jeszcze mnie nastraszył, że czarodzieje co nastawiają kręgi to oszuści i powinnam się cieszyć, że nic mi nie jest, bo jego znajomego teściowa umarła po nastawianiu i masażu ręki po złamaniu... Wogóle to straszny z niego cham i prostak - kto to widział kląć co drugie słowo w rozmowie z pacjentem - niby wykształcony człowiek. A poza tym to straszny chciwiec - powiedział że mam przyjechać do niego do gabinetu i tylko wtedy mi się polepszy, bo te zabiegi w ośrodku nic mi nie pomogą. U niego zapłaciłabym ponad 600 zł - jeszcze mi powiedział, że mam sobie świnkę skarbonkę rozbić i przyjechać do niego na te zabiegi- "no a to przecież wcale nie jest tak dużo - chyba z głodu od razu nie umrzesz" - to są jego słowa, czaicie to? Poszłam do mojej lekarki rodzinnej po skierowanie do ortopedy i szukam gdzie indziej lekarza...
No to do napisania :)

poniedziałek, 21 września 2015

Igłą Malowane 5/2015

Dzisiaj kolejne super czasopismo - Igłą Malowane :)
Jestem zachwycona tym numerem - jest tyle ślicznych wzorów, że nic tylko usiąść i haftować! :)
 Już sama okładka z tym cudnym pawiem woła - igły w dłoń! :D Uwielbiam pawie i ten jest moim kolejnym punktem na liście - "muszę to mieć" :)
 A poza pawiem podoba mi się pozytywny koralikowy haft jesienny:
 Fantastycznie wygląda też połączenie haftu krzyżykowego ze wstążeczkowym - pod obrazkiem są wypisane kolory i szerokości potrzebnych wstążeczek - lubię to! :)
 A na kolejnej stronie krótki kurs jak haftować wstążeczkami:
 Bardzo cieszę się też, że w gazetce znalazły się małe wzory - dobre jako przerywnik kiedy się tworzy coś dużego :) A te obrazki są takie urocze...
 Piękny jest też ten hafcik - kolejny który chciałabym wyszyć... Lista mi się niebezpiecznie wydłuża z każdą stroną tego numeru... :D
 Przecudne różyczki z zastosowaniem użytkowym - na serwetce:
 I podobnie jak w Twórczych Inspiracjach jest prezentacja blogów rękodzielniczych, tak tutaj mamy galerię prac czytelników - prace są wykonane na podstawie wzorów zamieszczanych na łamach czasopisma - np. te ptaszki były w poprzednim numerze:
Polecam Wam dziewczyny ten numer, bo same cudne wzory są :) Wprawdzie sporo jest wielkoformatowych obrazów, ale "maluchy" też trochę jest także warto wydać te kilka złotych na taki super zestaw :)

czwartek, 17 września 2015

Twórcze Inspiracje 5/2015

Z pewnymi problemami (bo pierwszy egzemplarz zaginął w drodze), ale jest i u mnie nowy numer Twórczych Inspiracji :)
 Zobaczcie ile wspaniałych technik jest w tym numerze! Jestem przeszczęśliwa, że znalazły się w nim tutoriale z techniki pergaminowej i beadingu. Są też krok po kroku opisy ze zdjęciami dla amatorów szydełka, szycia i wire wrapingu. Ale najbardziej moją uwagę przyciągnął Powertex - chyba nowość na polskim rynku, bo pierwszy raz słyszę o czymś takim - oczywiście wyguglałam sobie i powiem Wam, że te media mnie zachwycają - już widzę jakie rzeźby zrobię do mojego ogrodu :D
 W gazetce jest mnóstwo wzorów - pergaminowych, szydełkowych, ale także krzyżykowych, a najbardziej spodobała mi się sówka xxx - jest taka słodka! :) No i są fajne i proste wzory na haftowane zakładki - duży plus :)
Podoba mi się też strona poświęcona blogom rękodzielniczym - można poznać nowe świetne blogi i zajrzeć sobie do nich w internecie - bardzo fajny pomysł :)
Także jeśli ktoś się jeszcze waha - kupić czy nie kupić - to naprawdę polecam udać się do kiosku, bo warto wydać kilka złotych na taką treściwą gazetkę :)

środa, 16 września 2015

W realnym świecie

Będąc na wakacjach u moich Rodziców miałam przyjemność spotkać się twarzą w twarz z naszą blogową koleżanką Olą z bloga Papier Olki - link. Ola już zdążyła o tym napisać, a ja chwalę się dopiero teraz, bo początek roku szkolnego to zawsze zwariowany czas :)
Było bardzo fajnie tylko trochę za krótko :) Tak to zwykle jest, że dobrze rzeczy szybko uciekają i tak też szybko na pogaduchach minął nam czas przy kawce. Ale zostały nam z tego spotkania przemiłe pamiątki - oto co ja dostałam od Oli:
 Przepiękny koszyczek z papierowej wikliny - uwielbiam! :) I zawieszki zapachowe - które Ola już prezentowała u siebie - muszę podkraść ten pomysł :)
A ja dla Oli przygotowałam poduszkę i wianek:
 
No a ja pomału kończę remont - niby to tylko korytarz, i to nie za duży, ale jak się ma małe dzieci to taki remont urasta do rangi nielada wyzwania :D W poniedziałek zagruntowałam ściany, wczoraj zaczęłam malować pierwszą warstwą farby i dzisiaj dokończyłam i może jeszcze mi się dziś uda pomalować drugi raz. A jutro chcę zrobić obrazek - jak mi wyjdzie to Wam pokażę :D No i chcę zrealizować swój pomysł na wieszak i półkę na buty, ale to jeszcze trochę potrwa, bo jedną wymiankę mam za sobą, a teraz tworzę w międzyczasie odpoczywając prezenty na kolejną.A ile mam Wam jeszcze do pokazania.... Nie wiem kiedy się z tym wyrobię :D No to idę działać :)

sobota, 12 września 2015

Przepiśnik własnej produkcji

I znów zamęczę Was moim dekupażem :) A Ania mi napisze, że mam zrobić transfer :D Ale mam drukarkę atramentową i czytałam, że na wydrukach z takiej się nie da.
Miałam taki zielony segregator z przepisami, ale bardzo mi się nie podobał - czekał tylko na wenę i odpowiedni moment - i się doczekał :)

 W środku też go upiększyłam :)

 Mam też zakładeczki deku - żebym mogła sobie zaznaczyć co tam chcę akurat upichcić :)

 A tą mam od Greenfrog z babeczkowej wymianki :)

A ja dzisiaj pierwszy raz pojechałam ze swoimi wytworami "do ludzi" :) Nie mogę powiedzieć, że byłam na kiermaszu, bo to w sumie nie był kiermasz, tylko warsztaty teatralne i przedstawienie. Sprzedałam 4 bransoletki i 3 karteczki. Ale dobre i to na początek :)
Było bardzo mało ludzi - łącznie ze mną ok. 20 osób :D I koniec końców wzięłam też udział w tych warsztatach :) To nie było nic wielkiego - przyjechała po prostu grupa teatru amatorskiego, a że przy naszym stowarzyszeniu jest też teatr to mają tam różniste stroje, no i się wszyscy poprzebieraliśmy, a Pani Reżyser prowadziła takie zabawy zapoznawcze, żebyśmy spamiętali swoje imiona. Później podzieliła nas na grupy 4-osobowe i mieliśmy do strojów, w których byliśmy wymyślić jakąś historię i to zagrać. Był też mini konkurs strzelania z wiatrówki i zajęłam II miejsce wśród kobiet (to nic że tylko dwie strzelałyśmy :D Ale wygrałam fantastyczną dużą fioletową parasolkę :)
Także jestem zadowolona - było fajnie i chyba częściej będę chłopaków zostawiać samych :D Przedstawienie też było super - to były Wybory wg Mrożka - ale się uśmiałam :D Mogłam jeszcze zostać, bo po przedstawieniu miało być ognisko, ale już dochodziła 20 i martwiłam się jak chłopaki sobie radzą. No a poza tym zaczęło się już robić zimno.
Ale następnym razem zostanę dłużej, bo moi panowie sobie świetnie poradzili - i mój Mężuś pierwszy raz wykąpał swojego drugiego syna :D Starszego kąpał od pierwszych dni, a tego jakoś ani nie kąpie, ani nie przewija - Maluch ma już prawie 8 miesięcy a on przewinął go zaledwie kilka razy jak musiałam jechać do lekarza czy coś... Także tego... On twierdzi, że to dlatego, że ja sobie świetnie radzę, bo teraz dojrzałam do dziecka i byłam na nie gotowa... Tak mówi. A ja uważam, że mu się po prostu nie chce :D Ale jakoś mi to tak strasznie nie przeszkadza - najgorsze jest tylko wstawanie w nocy, bo jeszcze się czasem Maluch budzi na jedzenie. No i Mężuś też nie wstaje, a do Starszaka wstawał... Chociaż i wtedy pracował i teraz też pracuje... Ja nie wiem - ma jakiś syndrom drugiego dziecka czy co? :D
Się rozpisałam :) Ale jeszcze muszę Wam powiedzieć, że skończyłam wczoraj i wysłałam już do Kuzynki jej 50 zaproszeń na ślub. I wymieniłam się z Agatą, ale to napiszę w osobnych postach i wtedy Wam pokażę efekty mojej tygodniowej pracy. No to kończę :) Pa :)

czwartek, 10 września 2015

Wymianka letnia GÓRY

Oto jaką paczuszkę w ramach mojej letniej wymianki przygotowałam dla Eluni - link

 Siatka na zakupy z motywem ogniska:
 Karteczka
 Breloczek z wodospadem z obu stron - ale się naszukałam takiej serwetki, na której byłoby coś z takim motywem...
 Baranka zrobiłam na szydełku:

 A tu pudełeczko - w środku okienko z widokiem:





 I bynajmniej nie jest to kurzołap - raczej sekretny schowek :)
Ja natomiast dostałam paczuszkę od dekupagekinii - zdjęcie znów pożyczone, bo wiecie - remont mam :)