Mój Dziadek był myśliwym. Był, bo teraz ma już 82 lata i zdrowie mu nie pozwala. Święta w tym roku spędzał, podobnie jak ja i moi chłopcy, u moich Rodziców. Ale prezent dostał już w listopadzie, bo popsuł mu się ciśnieniomierz i moja Siostra zainicjowała akcję zakupu nowego w ramach prezentu świątecznego - o czuję że rymuję :D No ale ja pomyślałam sobie, że nie może być tak, że nic nie dostanie pod choinkę, więc uszyłam dla niego poszewki na poduchy w myśliwskim klimacie :)
Już leżą u Dziadka na kanapie :)
Ja jestem od niedzieli u siebie, ale kończę porządki i pieczemy ze Starszakiem już drugi dzień babeczki i pierniki, a już tylko jutro mi zostało na resztę przygotowań, bo na Sylwestra Starszak będzie obchodził 5. urodziny i przyjadą Babcia z Dziadkiem i z Prababcią :) A po Nowym Roku jak trochę odetchnę i będę miała w domu spokój, bo Mężuś pójdzie do pracy, a Starszak do przedszkola to zapraszam na zabawę "Podaj dalej" :D Także wszystkiego najlepszego w Nowym 2016 Roku i do napisania :D
Strony
▼
wtorek, 29 grudnia 2015
wtorek, 22 grudnia 2015
Z braku zimy..
No i z tego, że chciałam pobawić się pastą śniegową domowej produkcji :) A poza tym bardzo mi się podobają miniaturki i małe domeczki, no i zachomikowałam znalezisko, które mój Mężuś wyrzucił :D
Miałam na stanie prawie rok małe domeczki, które wydrukowałam sobie na drukarce, bo jak już wspomniałam - uwielbiam :) I posklejałam, a prowizorycznie przyczepiłam je do ścianki w styczniu tego roku, przy okazji sesji Abbey => link
Wreszcie doczekały się wykorzystania zgodnego z ich przeznaczeniem :) I nie zajęło mi to całego roku :D A oto efekty mojej zabawy - UWAGA - dużo zdjęć :D
A to właśnie rzeczony śmieć - Mężusiowi zastygła we wiaderku gładź szpachlowa, a ja jak ją zobaczyłam, to od razu miałam przed oczami krajobraz :)
W tle widać doniczkę - taką jak często są chryzantemy, no i ten mój krajobraz ma podobną średnicę, bo chyba był z wiaderka 5 l.
A bałwanka pożyczył Starszak :D
I moje paluchy dla lepszego zobrazowania wielkości :D
Uwielbiam tą scenerię - mogłoby tak na żywo być chociaż na Święta...
Aha i przepis na pastę śniegową - znaleziony na blogu tutaj => link
1,5 szkl. kaszy manny
1,5 szkl. wikolu
1 szkl. farby
Ja dałam mniejsze ilości, bo raz że nie potrzebowałam takiej ilości, a dwa szkoda mi było szklankę brudzić :D Więc użyłam pojemniczka od jajek-jogurtów z biedronki :) Starałam się tylko zachować proporcje i nawet w pojemniczku przechowałam ze dwa dni, bo najpierw powstała bombka - był dobrze zakręcony - taki po kremie, a dodatkowo zawinęłam go w foliówkę. Wprawdzie po tych dwu czy trzech dniach zrobił się taki bardziej glutowaty, ale dało się jeszcze smarować po mojej makiecie :) Mam tylko jedną uwagę - trochę mi się rozmyły kolory na dachach domków, ale nie jest brzydko, więc tak zostanie, no i brzegi dachów się poodginały do góry, ale nie ma tragedii :) Ja jestem zachwycona moimi zimowymi pejzażami :)
Wiem, że już trochę przydługi post mi wyszedł, ale raczej nie planuję więcej wpisów przed Świętami, bo muszę się spakować - jedziemy w tym roku do moich Rodziców, dlatego chciałam Wam życzyć wesołych i spokojnych Świąt oraz dużo zdrówka, bo ja znów mam anginę, więc niech się Was bakterie i wirusy w Nowym Roku nie imają :D Hoł hoł hoł :D
I dziękuję za niezwykle sympatyczne komentarze pod moimi pijanymi choinkami - właśnie takie krzywuski miały być :) Bardzo się cieszę, że się Wam podobają, a najważniejsze, że obdarowane osoby są zadowolone :)
Miałam na stanie prawie rok małe domeczki, które wydrukowałam sobie na drukarce, bo jak już wspomniałam - uwielbiam :) I posklejałam, a prowizorycznie przyczepiłam je do ścianki w styczniu tego roku, przy okazji sesji Abbey => link
Wreszcie doczekały się wykorzystania zgodnego z ich przeznaczeniem :) I nie zajęło mi to całego roku :D A oto efekty mojej zabawy - UWAGA - dużo zdjęć :D
A to właśnie rzeczony śmieć - Mężusiowi zastygła we wiaderku gładź szpachlowa, a ja jak ją zobaczyłam, to od razu miałam przed oczami krajobraz :)
W tle widać doniczkę - taką jak często są chryzantemy, no i ten mój krajobraz ma podobną średnicę, bo chyba był z wiaderka 5 l.
A bałwanka pożyczył Starszak :D
I moje paluchy dla lepszego zobrazowania wielkości :D
Uwielbiam tą scenerię - mogłoby tak na żywo być chociaż na Święta...
Aha i przepis na pastę śniegową - znaleziony na blogu tutaj => link
1,5 szkl. kaszy manny
1,5 szkl. wikolu
1 szkl. farby
Ja dałam mniejsze ilości, bo raz że nie potrzebowałam takiej ilości, a dwa szkoda mi było szklankę brudzić :D Więc użyłam pojemniczka od jajek-jogurtów z biedronki :) Starałam się tylko zachować proporcje i nawet w pojemniczku przechowałam ze dwa dni, bo najpierw powstała bombka - był dobrze zakręcony - taki po kremie, a dodatkowo zawinęłam go w foliówkę. Wprawdzie po tych dwu czy trzech dniach zrobił się taki bardziej glutowaty, ale dało się jeszcze smarować po mojej makiecie :) Mam tylko jedną uwagę - trochę mi się rozmyły kolory na dachach domków, ale nie jest brzydko, więc tak zostanie, no i brzegi dachów się poodginały do góry, ale nie ma tragedii :) Ja jestem zachwycona moimi zimowymi pejzażami :)
Wiem, że już trochę przydługi post mi wyszedł, ale raczej nie planuję więcej wpisów przed Świętami, bo muszę się spakować - jedziemy w tym roku do moich Rodziców, dlatego chciałam Wam życzyć wesołych i spokojnych Świąt oraz dużo zdrówka, bo ja znów mam anginę, więc niech się Was bakterie i wirusy w Nowym Roku nie imają :D Hoł hoł hoł :D
I dziękuję za niezwykle sympatyczne komentarze pod moimi pijanymi choinkami - właśnie takie krzywuski miały być :) Bardzo się cieszę, że się Wam podobają, a najważniejsze, że obdarowane osoby są zadowolone :)
niedziela, 20 grudnia 2015
Jeszcze więcej choinek :)
Ponieważ nikt teraz nie ma czasu, bo Święta za pasem, to i ja na szybko zrobiłam fotki zbiorczo moim choinkom :)
Popatrzcie:
I jak Wam się podobają? Bo obdarowanym bardzo :)
czwartek, 17 grudnia 2015
Materiałowe stroiki choinkowe
W zeszłym roku robiłam choineczki na stożkach z papieru, a w tym roku mam w planach choinki szyciowe - już jedna jest gotowa do pokazania:
I jak Wam się podoba ? W kolejnym poście będzie ich więcej :D Bo już są gotowe, tylko zdjęcia muszę zrobić :)
A ja już się prawie wyrobiłam z moim planem "do zrobienia" - choinki zrobione, karteczki wysłane, więc niektóre z Was mogą spodziewać się listonosza :D No i porządki się pomału kończą robić - jeszcze okna na werandzie i uprzątnięcie potwórczego bałaganu :) Jestem z siebie dumna :D
I jak Wam się podoba ? W kolejnym poście będzie ich więcej :D Bo już są gotowe, tylko zdjęcia muszę zrobić :)
A ja już się prawie wyrobiłam z moim planem "do zrobienia" - choinki zrobione, karteczki wysłane, więc niektóre z Was mogą spodziewać się listonosza :D No i porządki się pomału kończą robić - jeszcze okna na werandzie i uprzątnięcie potwórczego bałaganu :) Jestem z siebie dumna :D
sobota, 12 grudnia 2015
Metamorfoza szafki
Trochę to trwało, bo w dzień mogę działać tylko kiedy Maluch śpi, a wieczorem już jest zbyt ciemno, a na werandzie - gdzie robiłam szafkę, nie mamy jeszcze zamontowanego światła.
No ale nareszcie jest gotowa do pokazania :)
Tak wyglądały drzwiczki, bo wcześniej była z drzwiami - reszta szafki była w tym samym kolorze, ale zapomniałam zrobić zdjęcia :)
A tak wygląda teraz:
Całość musiałam trochę oszlifować, pomalować kilkukrotnie farbą do drewna, okleić półki ceratą, żeby się tak nie brudziły od butów i jeszcze zrobiłam siedzisko - przykleiłam gąbkę do szafki i uszyłam pokrowiec, zdejmowany oczywiście :)
Proszę nie patrzeć na jeszcze nieumyte odrzwia :D Myję je na raty, bo chłopaki przed robotą nie okleili ich taśmą malarską i teraz muszę się z tym wszystkim babrać - a schodzi bardzo opornie, po każdym szorowaniu muszę parę dni przerwy robić, bo mnie ręce bolą, więc trochę to trwa :) Ale już mam prawie koniec :)
A teraz porządki i przygotowania świąteczne idą pełną parą, bo wprawdzie na Święta wyjeżdżamy do moich Rodziców, ale na Sylwestra przyjadą wszyscy do nas, bo chłopcy będą mieć urodziny - Starszak 5. a Maluch 1. :D Więc mam wciąż pełne ręce roboty i jakoś tak zauważyłam, że chyba Wy też, bo na żadnym blogu nie widziałam wymianki bożonarodzeniowej - w sumie i tak bym nie wzięła udziału, bo mam masę rzeczy do zrobienia, ale przyzwyczaiłam się, że co roku coś gdzieś się odbywa, a w tym roku nigdzie nie widziałam. No to zmykam szybko, bo czasu coraz mniej :)
No ale nareszcie jest gotowa do pokazania :)
Tak wyglądały drzwiczki, bo wcześniej była z drzwiami - reszta szafki była w tym samym kolorze, ale zapomniałam zrobić zdjęcia :)
A tak wygląda teraz:
Całość musiałam trochę oszlifować, pomalować kilkukrotnie farbą do drewna, okleić półki ceratą, żeby się tak nie brudziły od butów i jeszcze zrobiłam siedzisko - przykleiłam gąbkę do szafki i uszyłam pokrowiec, zdejmowany oczywiście :)
Proszę nie patrzeć na jeszcze nieumyte odrzwia :D Myję je na raty, bo chłopaki przed robotą nie okleili ich taśmą malarską i teraz muszę się z tym wszystkim babrać - a schodzi bardzo opornie, po każdym szorowaniu muszę parę dni przerwy robić, bo mnie ręce bolą, więc trochę to trwa :) Ale już mam prawie koniec :)
A teraz porządki i przygotowania świąteczne idą pełną parą, bo wprawdzie na Święta wyjeżdżamy do moich Rodziców, ale na Sylwestra przyjadą wszyscy do nas, bo chłopcy będą mieć urodziny - Starszak 5. a Maluch 1. :D Więc mam wciąż pełne ręce roboty i jakoś tak zauważyłam, że chyba Wy też, bo na żadnym blogu nie widziałam wymianki bożonarodzeniowej - w sumie i tak bym nie wzięła udziału, bo mam masę rzeczy do zrobienia, ale przyzwyczaiłam się, że co roku coś gdzieś się odbywa, a w tym roku nigdzie nie widziałam. No to zmykam szybko, bo czasu coraz mniej :)
środa, 9 grudnia 2015
Kram z włóczkami nr 4/2015
W zeszłym tygodniu dostałam nowe czasopismo od kokardka.pl - Kram z włóczkami.
Przyznam się, że pierwsze słyszę o tej gazetce, a czy Wy o niej słyszałyście albo widziałyście gdzieś na półkach sklepowych? To jest dodatek specjalny z serii Kramu z robótkami, który pewnie większości jest znany, bo ta gazeta jest z nami od dawna :)
Kram z włóczkami nie jest drogi, bo kosztuje tylko 8,90 zł, a zawiera całe mnóstwo rzeczy do wykonania na drutach i szydełku. No - w tym akurat numerze to głównie na drutach, bo na szydełko jest tylko czapka i otulacz oraz parę dodatków do czapek :)
Ja nie jestem drutowa, ale szydełko jak najbardziej umiem obsługiwać :) Więc mnie zainteresowała właśnie ta szydełkowa czapka i otulacz - wzór jest piękny i napewno będzie mi cieplej w tej czapce niż w mojej ażurkowej, którą zrobiłam na szydełku w zeszłym roku, dlatego chciałabym ją dla siebie wykonać i oczywiście efektami pochwalę się Wam jak skończę :)
Pod każdym zdjęciem modelu są pokazane włóczki z których zostały wykonane rzeczy oraz jest prosty graficzny symbol czy dana rzecz jest na druty czy na szydełko. A jaka ciekawostka przy "mojej" czapce i otulaczu - zostały wykonane z włóczki z odblaskowymi nitkami, więc po zmroku będzie się widocznym :) Fantastyczne! Nawet nie wiedziałam, że są takie bajeranckie włóczki :D
Czasopismo jest tak skonstruowane, że najpierw możemy sobie obejrzeć zdjęcia modeli zawartych w gazecie, a później zaczyna się część z opisami do wykonania. Przy czym najpierw mamy tabelę rozmiarów i kilka ważnych informacji potrzebnych do robótek. Dobrze, że przy każdym opisie znajduje się też zdjęcie opisywanego modelu, bo widziałam już gazety, przy których tego nie było i wtedy trzeba wertować i szukać który to wzór jest opisany, także to jest duży plus :)
A na samym końcu mamy zaprezentowane włóczki, które są do nabycia w kokardce - są też zbliżenia tych niteczek, co jest świetne, bo daje lepszy pogląd jaka jest i do czego może nam się nadać dana włóczka. No i są ceny przy każdym produkcie, co osobiście bardzo lubię, bo lubię wiedzieć co za ile :) W sklepach stacjonarnych czy na straganach też wolę kiedy cena jest przy każdym towarze.
I jeszcze jedno chciałam napisać odnośnie wzorów zawartych w gazetce - jak podoba nam się któryś model i chcemy zakupić włóczki na kokardka.pl, to jest tam strona ze wszystkimi modelami => link, a każdy z nich ma przelicznik ile potrzebujemy włóczek do danego wzoru i kolor też możemy wybrać jaki chcemy i od razu podlicza nam ile to będzie kosztować - bardzo fajna sprawa :)
Także polecam Wam z czystym sumieniem tą nowość wydawniczą dla rękodzielniczek :) Jedyne moje zastrzeżenie to mała ilość wzorów na szydełko, ale dla dziewczyn robiących na drutach to kopalnia wzorów po prostu :) To do napisania :)
Przyznam się, że pierwsze słyszę o tej gazetce, a czy Wy o niej słyszałyście albo widziałyście gdzieś na półkach sklepowych? To jest dodatek specjalny z serii Kramu z robótkami, który pewnie większości jest znany, bo ta gazeta jest z nami od dawna :)
Kram z włóczkami nie jest drogi, bo kosztuje tylko 8,90 zł, a zawiera całe mnóstwo rzeczy do wykonania na drutach i szydełku. No - w tym akurat numerze to głównie na drutach, bo na szydełko jest tylko czapka i otulacz oraz parę dodatków do czapek :)
Ja nie jestem drutowa, ale szydełko jak najbardziej umiem obsługiwać :) Więc mnie zainteresowała właśnie ta szydełkowa czapka i otulacz - wzór jest piękny i napewno będzie mi cieplej w tej czapce niż w mojej ażurkowej, którą zrobiłam na szydełku w zeszłym roku, dlatego chciałabym ją dla siebie wykonać i oczywiście efektami pochwalę się Wam jak skończę :)
Pod każdym zdjęciem modelu są pokazane włóczki z których zostały wykonane rzeczy oraz jest prosty graficzny symbol czy dana rzecz jest na druty czy na szydełko. A jaka ciekawostka przy "mojej" czapce i otulaczu - zostały wykonane z włóczki z odblaskowymi nitkami, więc po zmroku będzie się widocznym :) Fantastyczne! Nawet nie wiedziałam, że są takie bajeranckie włóczki :D
Czasopismo jest tak skonstruowane, że najpierw możemy sobie obejrzeć zdjęcia modeli zawartych w gazecie, a później zaczyna się część z opisami do wykonania. Przy czym najpierw mamy tabelę rozmiarów i kilka ważnych informacji potrzebnych do robótek. Dobrze, że przy każdym opisie znajduje się też zdjęcie opisywanego modelu, bo widziałam już gazety, przy których tego nie było i wtedy trzeba wertować i szukać który to wzór jest opisany, także to jest duży plus :)
A na samym końcu mamy zaprezentowane włóczki, które są do nabycia w kokardce - są też zbliżenia tych niteczek, co jest świetne, bo daje lepszy pogląd jaka jest i do czego może nam się nadać dana włóczka. No i są ceny przy każdym produkcie, co osobiście bardzo lubię, bo lubię wiedzieć co za ile :) W sklepach stacjonarnych czy na straganach też wolę kiedy cena jest przy każdym towarze.
I jeszcze jedno chciałam napisać odnośnie wzorów zawartych w gazetce - jak podoba nam się któryś model i chcemy zakupić włóczki na kokardka.pl, to jest tam strona ze wszystkimi modelami => link, a każdy z nich ma przelicznik ile potrzebujemy włóczek do danego wzoru i kolor też możemy wybrać jaki chcemy i od razu podlicza nam ile to będzie kosztować - bardzo fajna sprawa :)
Także polecam Wam z czystym sumieniem tą nowość wydawniczą dla rękodzielniczek :) Jedyne moje zastrzeżenie to mała ilość wzorów na szydełko, ale dla dziewczyn robiących na drutach to kopalnia wzorów po prostu :) To do napisania :)