Strony

sobota, 23 lipca 2016

Morskie Opowieści cz.1

Prawie połowa wakacji za nami... I powiem Wam, że nie mogę się nieraz doczekać aż się wreszcie skończą :D Bo mam obu chłopaków w domu i ani chwili w ciągu dnia dla siebie... Jak Maluch idzie na południową drzemkę to robimy ze Starszakiem różne zadania. Z jednej strony się cieszę, bo spędzamy fajnie czas, ale nieraz mam go po dziurki w nosie - znaczy Starszaka :D Ma milion pytań i buzia mu się prawie nie zamyka, a najczęściej słyszę "Mamo- bajki" - w sensie w tv... We wtorek jedziemy do drugiej babci na wakacje, czyli do mojej Teściowej, a tam będą dzieciaki Męża Siostry, więc trochę oddychnę :) Nie zrozumcie mnie źle - kocham moich chłopaków, ale potrafią być baaaardzo męczący :)
Jednym z tematów które mieliśmy ostatnio na tapecie były właśnie morskie klimaty - zrobiliśmy akwarium - było w zestawie z tranem, którym poję chłopaków jesienią i zimą na odporność :) No i dopiero teraz udało nam się skończyć kolorowanie. Nadruk jest na jakimś śliskim kartonie i raz, że nie wszystkie kredki po nim rysują, a dwa bardzo źle się koloruje i ręka szybko się męczy. Ale wreszcie nam się udało i stoi dumnie na szafce u chłopców w pokoju - zresztą jak reszta prac - niezła wystawka nam się tam robi :D
A drugą pracą jest lampion-świecznik. Upleciony makramą z naturalnego sznurka na słoiku. Starszak początkowo był zachwycony zawiązywaniem sznurków, ale już po pierwszym okrążeniu miał dosyć :D Więc musiałam skończyć sama, ale jak na 5-latka to dużo zrobił, bo najpierw poskładał i zawiązał sznurki dookoła na górze słoja - 16 sztuk, a później wiązał według moich instrukcji. Ja zrobiłam jeszcze 2 okrążenia, no to w sumie wychodzi pół na pół :D Później przesialiśmy piasek przez sitko do środka i ułożyliśmy muszle. W trakcie pracy opowiadałam mu o rybakach i sieciach itp.
Nasze prace zgłaszamy do zabawy w Klubie Twórczych Mam:
I oto nasze dzieła:



Świecznik wykonany według kursiku z bloga DIY czyli zrób to sam:




Napisałam w tytule, że to część pierwsza, bo mam w planach jeszcze jedną morską pracę wykonaną z moim synkiem :) Ale to już jak wrócimy z wakacji u babci.
A ja obecnie znów się uczę nowej techniki - beadingu, i tu znów mam ale - pokażę efekty dopiero po powrocie, bo muszę skończyć :) To do napisania :)

piątek, 15 lipca 2016

Kolejne początki w tym roku - sutasz :)

W sumie to pierwsze kroki w tej dziedzinie postawiłam już jakiś czas temu - zrobiłam jeden kolczyk :)
A że robiłam to źle i mi nie szło za bardzo, a moje bardzo szczupłe pokłady cierpliwości wyczerpują moje chłopaki, więc mnie to szycie żyłką, która wciąż się plątała, okropnie wkurzało, więc kolejne podejście do tematu musiało sobie poczekać. I nie wiem czy było to pół roku czy rok, bo naprawdę nie pamiętam - mam tak, że odkładam coś do zrobienia "za chwilę" i czasem mi schodzi bardzo długo - najdłużej na razie czeka haft xxx dla Teściowej, który robię już ze 3-4 lata, bo to duży obraz i czeka na moją cierpliwość :D Kiedyś go skończę, ale nie wiem kiedy to kiedyś nastąpi :D
Wracając do sutaszu - mam tak że jak poznaję coś nowego, czego koniecznie muszę spróbować to się obkupię, a zaś to leży i czeka :) Więc sznurki jakieś tam chińskie miałam, a że dostałam cudne kolczyki od AggieSutasz, a brakowało mi wisiorka do kompletu, to postanowiłam sobie zrobić :)
Wyszło mi krzywo, ale jak już miałam uszyte to dopiero weszłam na neta zobaczyć jakiś tutek jak to się szyje :D Gupek nie? :) No ale już było przyklejone, a na razie mi się nie chce szyć tego od nowa, więc będzie jak jest :)
 
  A pod wisiorkiem mój kolejny sznur szydełkowy - turecki - bransoletka do kompletu :)

 No i jak to zrobiłam, obejrzałam tutorial i już wiedziałam że i kolczyk niebieski - mój pierwszy, noi wisiorek są zrobione źle... Oto ten mój pierwszy kolczyk:
 Jak już sobie pooglądałam jak to się szyje te sutasze to zrobiłam drugi kolczyk i już mi poszło o wiele lepiej :)
 No i oba razem dla porównania - już wspomnienie, bo ten pierwszy rozprułam i uszyłam od nowa, ale już zdjęcia żeby Wam pokazać to nie zrobiłam... A - zrobię jak już skończę szyć :)

No i co powiecie o tych moich wypocinach? Ja z tego drugiego niebieskiego jestem zadowolona :) Ale na razie znów je odłożyłam i czekają na kolejny przypływ weny i cierpliwości :D

A z tą cierpliwością to nie wiem jak będzie - nie mogę się doczekać aż te wakacje się wreszcie skończą - chłopaki dają mi popalić... Szczególnie Maluch - nie wiem czy to trzonowce mu idą czy co... Śpi jeszcze gorzej niż zwykle i marudzi bardziej niż zwykle... Chciałabym od nich chociaż z tydzień odpocząć :D Bosh -brzmię jak wyrodna matka, no ale nic nie poradzę - też mam prawo być nimi zmęczona, tym bardziej, że jestem z nimi 24h na dobę i nie mam koło siebie żadnej babci, cioci czy kogokolwiek do pomocy lub z kim mogłabym ich zostawić - raptem na 2 godz. mogą zostać od czasu do czasu z Mężusiem jak muszę coś pozałatwiać, a i tak zawsze się śpieszę, żeby szybko wrócić... Żeby już Maluch miał ze 3-4 lata i umiał się dogadać po ludzku i załatwić... Liczę, że wtedy sobie odsapnę :D I się wreszcie wyśpię...

poniedziałek, 11 lipca 2016

Twórcze Inspiracje 2-3/2016

Witajcie kochani po małej przerwie :) Byłam z chłopcami u moich Rodziców na wakacjach, ale już jestem w domu, więc wracam na bloga - wciąż coś powstaje i to w nowych dla mnie technikach a tu mam kolejne kilka fajnych rzeczy do dopisania na listę "do zrobienia" :) Mowa oczywiście o wspaniałych projektach zawartych w ostatnim numerze Twórczych Inspiracji :)
Jak widać po okładce i spisie treści numer obfituje w bardzo różne techniki.
Ja osobiście zachwyciłam się sówkową torbą, ale zrobię taką na poszewkę od poduszki - w gazetce jest zamieszczony wzór do niej oczywiście wraz z rozpiską potrzebnych materiałów :)
Spodobała mi się też nowa dla mnie technika węzełków - w sumie to chyba coś jak frywolitka? Jak ktoś się lepiej zna to wypowiedzcie się dziewczyny, bo dla mnie to całkowita świeżynka :)
Są też bardzo fajne wzory na bransoletki, a najlepiej, że można je zrobić w różnych technikach - albo beadind albo haft czy szydełko. Ja sobie pomyślałam, że te wzory fajne by były też na zakładki do książek :)
Jest też w numerze wzmianka o naszej Aneczce - gratulacje Aniu :) Fajnie tak zobaczyć znajomego bloga na łamach pisma :)
A tu za chiny nie mogłam obrócić normalnie tego zdjęcia - na komputerze pokazuje że jest poziomo, a tutaj mi je obraca i nie mam jak tego zmienić - kiedyś robiłam w picasa web album ale tym razem się nie udało - wiecie jak to zmienić?
Wracając jednak do tego co jest na zdjęciu -bardzo fajny patent na naszyjnik z resztek materiałów (w numerze też jest o innych formach upcyklingu - o torbach i patchworku) - muszę spróbować :) Zastanawiam się tylko czy potrzebny ten drucik - może bez niego też się będzie dobrze trzymać?
Także gazetkę mogę z czystym sumieniem polecić- jest bogata i różnorodna, a to lubię najbardziej, bo zawsze się znajdzie coś dla siebie :)

Myślę, że w kolejnym poście się trochę rozpiszę co u mnie słychać, bo wiecie - dzieje się, że nie mam czasu na pisanie - ale zawsze znajduję go na tyle, żeby do Was zajrzeć - nawet gdy nic nie napiszę :) Pozdrawiam Was serdecznie :)

EDIT: Dziękuję Hani za link z krótkim zdjęciowym opisem jak poradzić sobie z obróconymi zdjęciami - też wstawiam tego linka, bo udało mi się obrócić, ale trzeba wkleić do posta z adresu url
link do instrukcji