Pisałam już o tym nie raz, że mam morską łazienkę i sukcesywnie dodaję w niej ozdoby według mojego planu jaki mam w głowie :) Pokazywałam już ozdoby na lustrze i na szafce - link (nieco je zmodyfikowałam, ale na razie nie mam zdjęć), mój "kamienny" dywanik - link - teraz już jest inny, ale nie do końca wyszedł tak jak chciałam, więc będę robić jeszcze inny, ale to też kolejnym razem opiszę i postaram się zrobić nowe zdjęcia, bo ozdoby na półkach i ścianach się pozmieniały :)
A teraz pokażę jedną z ozdób mojej produkcji - wianek z latarnią morską.
Dawno mnie tutaj nie było, ale wakacje były bogate w wyjazdy - byłam z chłopcami u Teściowej, zaliczyliśmy też wesele u kuzynki, pojechaliśmy również do moich Rodziców, a jeszcze w międzyczasie miałam 2 zabawy na sołectwie które organizowałam i fundusz sołecki do rozdzielenia, no i jeszcze odbiór drogi asfaltowej w sołectwie + inne papierologie, dodatkowo w ogródku czekało na mnie zielsko do pielenia, no i skarby natury do przetworzenia :) Pomidorki obrodziły - tutaj tylko jedna partia w zlewie do mycia, a już ich było ze 3 i to jeszcze nie koniec...
Gruszki w tym roku dosyć spore, ale jabłek nie miałam wcale, no i to tylko część- reszta czeka na zebranie i brzoskwinie też jeszcze przede mną... Poza tym pozaprawiałam buraczki i ogórki w różnych postaciach. Narobiłam się jak nie wiem, a to jeszcze nie koniec... xD
Pomału szukam też pracy, bo mój Maluch już ma 2 lata i 9 miesięcy i niedługo będzie mógł iść do przedszkola (i co się z tym wiązało w wakacje - ciężka droga do odpieluchowania...)
Poza tym miałam też szybki remament w kuchni, bo nasza stara lodówka zaczęła cieknąć i byliśmy zmuszeni kupić nową, ale że poprzednia była mała i wąska i takich już ze świecą szukać, więc nowa jest siłą rzeczy szersza i nie weszła na miejsce poprzedniej, wobec czego musiałam poprzestawiać meble...
Przymierzam się też do przysżłorocznego remontu- będziemy robić dużą szafę przedzielającą pokój w naszej obecnej sypialni i zamienimy się pokojami z chłopakami... Już się boję co to będzie...
Także te ostatnie 3 miesiące zleciały mi bardzo szybko i pracowicie- zresztą nadal mi szybko leci, bo Starszak poszedł do pierwszej klasy i w związku z tym też jest trochę zamieszania - pomału się sytuacja uspokaja :)
Robótkowo też trochę działałam, ale pomału i wieczorami jak miałam jeszcze siłę, więc nie ma tego dużo - wspomniany dywanik do łazienki, jeden haft xxx - metryczka, trochę karteczek i biżu. Powysyłałam też prezenty z mojej zabawy urodzinowej z zeszłego roku - została jeszcze jedna solenizantka :) No i wysłałam też drobiazgi dla dziewczyn za udział w mojej mini zabawie z czerwca.
Ufff... trochę tego było, a to i tak w telegraficznym skrócie :)
Aha - i mamy nowego członka rodziny - przedstawiam Wam Nitkę:
No to na razie tyle - mam nadzieję, że niedługo złapię oddech i będę tu częściej i regularnie :) Pa :)