Dla mojej siostry i jej dwóch córeczek. Kiedy go robiłam to siostra jeszcze była w ciąży :) A teraz co miesiąc robi zdjęcia mojej małej chrześnicy właśnie na tym dywanie. Jestem z siebie dumna :) pod koniec dziergałam na podłodze bo duży ten dywan wyszedł. I tak mnie plecy od schylania bolały, że siostra musiała mi zrobić masaż :) ale naprawdę było warto :)
Moje stopy, dłoń i mój straszak dla porównania wielkości. Mierzyłam ten dywan, bo siostra chciała jakiś konkretny wymiar, ale nie pamiętam czy to był metr średnicy, czy metr dwadzieścia... W każdym razie jest to jedna z moich większych prac- robiłam też dywan do łazienki z t-shirt yarn, no i chusty, ale chust jeszcze nie publikowałam. Myślę że do końca chorobowego zdołam większość zaległości nadrobić :)
To do napisania :)
Mireczko, bardzo ładny i dekoracyjny dywanik.
OdpowiedzUsuńUściski.
Fajny ten dywanik i super, że ma zastosowanie, znaczy się jest w użyciu. Pewnie się przy nim napracowałaś ale warto było bo efekt rewelacyjny !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam