Takie oto poczyniłam w wolniejszej chwili kule śnieżne - tutaj jeszcze bez kopuły:
A tu już z kopułami - większą tylko nasadziłam, a mniejszą przykleiłam klejem na gorąco:
A teraz how to do it? :D
To wszystko będzie potrzebne:
Nożyczki, opakowanie po jajku niespodziance lub inny przeźroczysty pojemniczek, mikro kuleczki przeźroczyste lub białe - ja kupowałam w jakimś sklepie z artykułami do craftingu, ale wiem, że używa się też takich kuleczek do ozdabiania paznokci:
Dwie kuleczki styropianowe jako bałwanek - w przypadku mniejszej kuli, ścinki pianki kreatywnej - jako ręce i guziki większego bałwanka i kapelusz mniejszego bałwanka (mniejszemu oczy i guziki zrobiłam lakierem z cienkim pędzelkiem), koraliki mini i małe gwiazdki jako bombki na choince:
Wacik lub kulki styropianowe jako ośnieżone podłoże, wykałaczki do nakładania kleju, zielony drucik kreatywny - ścięty w stożek - jako choinka, paseczek papieru - poskłądałam go i zabezpieczyła klejem przeźroczystym Magic i owinęłam srebrną nitką i prezencik gotowy:
Czerwona nitka na nos bałwanka, srebrna nitka jako łańcuch na choince, taśma izolacyjna do zakrycie podłoża - ja swoją mniejszą kopułę osadziłam na kole od traktora, który połamał mój Synuś i dlatego je oklejałam :) a większą na drugiej części jajka niespodzianki.
Pomponiki jako większy bałwanek - ja użyłam jednego i związałam go białą nitką trochę powyżej środka, aby utworzyć głowę i brzuch:
Z wykałaczek zrobiłam też saneczki, ale się słabo prezentują - ledwo je widać, dlatego zastąpiłam je prezencikiem :)
Jak są jakieś pytania to piszcie - chętnie odpowiem :)
Hello from Spain: beautiful creations .. Keep in touch
OdpowiedzUsuńBardzo pomysłowe :) ... i znowu zacznę zbierać dodatkowe pojemniczki :):)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, muszę sobie też taką wydłubać xD
OdpowiedzUsuńBardzo ładne i pomysłowe, a jakie malutkie!
OdpowiedzUsuńdziękuję za wszystkie komentarze :) ja przez ten remont już normalnie nie mogę wytrzymać i musiałam chociaż coś malutkiego poczynić, bo bym chyba pękła xD a pojemniczki i inne przydasie mnie dosłownie zalewają, bo wciąż coś mi się widzi, że coś z tego może powstanie... i zaś tak leżą i zawadzają :)
OdpowiedzUsuń