Strony

środa, 21 maja 2014

Róże z krepy - metoda cukierkowa :)

Pisałam już (tutaj), że zainteresowałam się różyczkami z krepy. Tylko jakoś nie mogłam się zebrać, żeby spróbować, ale dostałam kawałki krepy od Ani z Płonących Motyli i sama też kupiłam 3 rolki i się zakręciłam :) Zrobiłam dwie małe kule dla Mamy i Teściowej na Dzień Matki :)


 A wiaderko kupiłam w chińczyku za 11 zł - narzędzia wielkością są prawie idealne dla moich lalkowych ogrodniczek :)








Kule zgłaszam na wyzwanie w Przydasiowie (link):

5 komentarzy:

  1. Jak dla mnie cudne są:) uwielbiam kwiatki z krepy. !

    OdpowiedzUsuń
  2. Prześliczne, w pierwszej chwili myślałam, że to piłeczki. Cudowne i wymagające dużo pracy.
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję :) Mama też myślała, że to piłeczka :D ja również uwielbiam różyczki z krepy, a teraz będę mogła sobie zrobić ile tylko będę chciała :D

    OdpowiedzUsuń