Moje bombki:
Ta guziczkowa tutaj jeszcze niedokończona:
A tak się prezentuje efekt końcowy:
I karczochowe:
Z tą bukszpanową to się namęczyłam jak nie wiem - już myślałam, że jej nie skończę, ale jakoś się udało :)
A tą ostatnią - szydełkową zgłaszam do zabawy u Modrak Cafe - zmierz się z motywem na bis - bombka:
Już ją pokazywałam- link, miała być samodzielną bombką, ale tylko wykrochmalona była tak koślawa bez bombki w środku, że aż nie do poznania:
Także - moja przestroga: jak robicie ubranka/koszulki na bombki to nie nadają się one na samodzielne bombki - muszą być na bombkach i koniec, bo inaczej tracą kształt :D
No i chciałam jeszcze uprzedzić, że od wtorku mnie nie będzie - nie wiem na jak długo, bo idę do szpitala. Jestem w 33 tygodniu ciąży i mam zagrożenie przedwczesnego porodu, więc będą musieli mi coś dać na podtrzymanie. Tym bardziej, że maluch ma dopiero niecałe 2 kg. Niby mam być tylko na 3-4 dni, ale to nigdy nie wiadomo - gorzej jak mnie zostawią już do rozwiązania...
A cały czas myślałam, że jednak drugi termin (bo lekarka wyznaczyła 2 terminy porodu - wg miesiączki na 11.01.2015, a wg wielkości z usg na 25.11.2015, więc są dwa tygodnie różnicy) jest prawdziwy - no bo w końcu wiem chyba kiedy uprawiałam seks z własnym Mężem :D
Pani doktor chciała mnie zostawić w szpitalu już od jutra, ale mam w poniedziałek wizytę z Synusiem w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej na którą się czeka normalnie ok. 1,5 miesiąca, a że ja bym wtedy miała rodzić, to mi panie w sekretariacie znalazły szybszy termin. No i koniec końców idę do szpitala we wtorek - chyba że coś się będzie działo, to wtedy szybciej - tfu tfu!
A na razie mam leżeć i się oszczędzać, więc jeszcze tylko wrzucę ten wpis i pracę na zabawę u Danusi, bo sobie wszystko wczoraj przygotowałam i tylko muszę opublikować.
Więc trzymajcie za nas kciuki, żebym jeszcze się trochę dłużej w dwupaku pokulała, coby Dzidziuś podrósł.
Zacznę od bombek. Natworzyłaś ich całe mnóstwo, różnorodne w technikach, są cudne, W święta będą super prezentowały się na choince.
OdpowiedzUsuńZ tym szpitalem, to myśl tylko pozytywnie, niech maluszek jeszcze rośnie pod Twoim serduszkiem, bez potrzeby nie będą Cię tam trzymać, ale lepiej chuchać na zimne. Powodzenia z badaniami Synusia, będzie dobrze, ja w to wierzę i kciuki mocno zaciskam na szczęście dla Was wszystkich.
Dawaj, co masz dla żaby, bo jestem ciekawa ogromnie, co tam wymodziłaś i jaką techniką.
Trzymaj się kochaniutka, oprócz trzymania kciuków, jeszcze lekki kop w .... na szczęście.
Bombasy świetne , zwłaszcza ta guziczkowa, super pomysła miałas , Wyglada rewelacyjnie. Życze zdrówka dla Ciebie i dzidziusia i zyczę szczęśliwego rozwiązania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
bombeczka w ubranku jest zajebiaszcza ...
OdpowiedzUsuńGuzikową mnie zaskoczyłaś kompletnie- rewelacja:)
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie i ODPOCZYWAJ jak lekarka kazała, trzymam kciuki żeby wszystko się szczęśliwie rozwiązało:)
pozdrawiam cieplutko:)
Dużo zdrówka życzę Tobie, Dzidziusiowi i całej Rodzince!
OdpowiedzUsuńBombki mnie niesamowicie zaskoczyły, bo są przepiękne!
Powodzenia!
dzięki dziewczyny kochane :) na razie głównie leżę - wstaję tyle co do ubikacji albo coś zjeść i jestem dobrej myśli - moje chłopaki się starają i wyręczają jak mogą - nawet ten mój 4-latek kochany :)
OdpowiedzUsuńa choinka w tym roku to będzie totalny misz-masz, bo młody sobie wymyślił, że powiesi też zabawki z kinderków :D
Trzymamy kciuki coby się dzidziusiowi nie spieszyło!
OdpowiedzUsuńGuzikowa bomba mnie urzekła :-)
ta szydełkowa na bombce wygląda GENIALNIE!
OdpowiedzUsuń3mam za Was kciuki, cobyś jeszcze trochę pobyła w dwupaku ;) trzymajcie się, dużo zdrówka!
Ty nie nadążasz z publikowaniem fotek, ja nie nadążam z odwiedzaniem blogów. A dzidziuś urodzi się 18.01 - tak jak ja :-)
OdpowiedzUsuń