Strony

piątek, 4 grudnia 2015

Cudowny prezent :)

Od Marzenki z Sutaszowych Cudów dostałam śliczne kolczyki i bransoletkę - nagrodę w jej mini konkursie :) Przyszły prawie jako prezent urodzinowy, bo dzień po :)
Zobaczcie jakie śliczne - chociaż zdjęcia nie są w stanie oddać ich prawdziwego piękna :)


Dziękuję jeszcze raz kochana :D

A ja się muszę dzisiaj wyżalić... Mój Starszak od początku swojej przygody z przedszkolem sprawia problemy - nie potrafi się dostosować do zasad i do współżycia w grupie. Jak coś jest nie po jego myśli to rzuca zabawkami albo bije. No i jest okropnie uparty - dzisiaj ubzdurał sobie, że nie pokaże się w pulowerku - bo miał przyjść św. Mikołaj do przedszkola, chyba pół godziny namawiałam, tłumaczyłam - bo nie chciał wogóle wyjść z szatni, aż wreszcie kazałam mu się ubrać i byłam gotowa zabrać go do domu, chociaż szkoda mi było żeby nie był na uroczystości... Już byliśmy w samochodzie, ale dałam mu ostatnią szansę i powiedział że pójdzie ładnie na salę, no to poszliśmy, ale i tak jeszcze marudził coś z tym pulowerkiem na sali. Tak mnie tym wszystkim zdenerwował, że po przyjeździe do domu się rozpłakałam... Najgorsze jest to, że jak się na coś uprze to ani prośby ani groźby nie działają - macie jakiś sposób na uparte dzieci?
My już próbowaliśmy różnych metod - były słoneczka i chmurki, a za nie nagrody lub kary, miał zabierane zabawki za złe zachowanie, wciąż mu tłumaczymy i rozmawiamy, że jest nam przykro itd. No nic do niego nie dociera albo tylko na chwilę daje efekt. On generalnie nie jest złym dzieckiem, bo potrafi się ładnie bawić z Maluchem, ma swoje obowiązki w domu i w sumie tylko w grupie rozrabia... Już mi ręce opadają i nie wiem co z nim robić... Zapisałam go na zajęcia w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej i tam też już pokazał swoje... No zobaczymy może te zajęcia mu coś dadzą... Ah - jak to ciężko czasem być rodzicem...

11 komentarzy:

  1. Piekny ten komplecik dostałas. Sutasz to technika, która wciąz u mnie czeka na swoje 5 minut , ale napewno kiedyś spróbuję. Najbardziej mi sie podoba na tym pierwszym zdjęciu.
    Co do zachowania Starszaka nie pomgę , wyrosłam juz z takich małych dzieci , ale z tego co pamiętam to z moimi nie miałam większych problemów , Były małymi diabełkami ale raczej w domu , wśród ludzi zachowywyały sie OK .
    Powodzenia , kiedyś z tego wyrośnie :-)
    A w kwestii ubrania może warto pozostawic mu mozliwość wyboru , byle było czyste i niepodarte , a reszta to chyba nie jest az tak iststne , czy swetrek będzie niebieski czy czerwony :-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój w domu jest grzeczny, a przy ludziach świruje...
      a dzisiaj akurat musiał być ładnie ubrany, bo miała być uroczystość, bo tak normalnie jak nie chce jakiejś bluzki to pozwalam mu iść po inną :)

      Usuń
  2. Obawiam się, że kwestii wychowania dzieci to Ci niewiele pomogę. Też jestem zdania, że z tego wyrośnie. Ja, jako dziecko byłam okropnie uparta a teraz raczej idę na kompromis, więc jest nadzieja :)))
    Za to komplecik biżuterii dostałaś przecudny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no oby :D bo mojemu Mężowi upór i zawziętość pozostały :) chociaż i ja nie dam sobie w kaszę dmuchać :) więc synu po kimś to ma, w dodatku razy dwa :D

      Usuń
  3. Masz rację cudowny prezent :) Zazdroszczę ponieważ kocham się w ręcznie robionej biżuterii:)
    A dziecko ma swój charakterek i już...potem w życiu da sobie radę.
    Podobno też taka byłam ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no i z jednej strony się cieszę, bo jest asertywny i ma swoje zdanie, ale musi się odnaleźć w grupie, bo inaczej się nie da po prostu... człowiek jest istotą stadną :)

      Usuń
  4. Piękny komplecik! Ale bardziej rozwinę się nad drugą częścią posta... bo bardzo dotyczy mnie bezpośrednio! Krótko mówiąc - mam ten sam problem. Miś poszedł od września pierwszy rok do przedszkola, w jego grupie są i cztero, i pięciolatki. Miś ma lat niecałe cztery, bo wypadają mu urodziny na koniec grudnia... i to przystosowywanie się jest po prostu straszne. Jest płacz, do przedszkola idzie raczej niechętnie...do tego notorycznie jest chory, czyli mamy system - tydzień przedszkola, dwa tygodnie choroby. I tak w kółko! Z dziećmi bawi się ale kiepsko się dogaduje z nimi, woli bawić się sam albo siedzieć obok Pani. Przy jedzeniu grymasi i każe się karmić - chociaż w domu już od dawna jest samodzielny! Każdy sprzeciw Pani powoduje jego bieg przez całą salę połączony z wrzaskiem! W dodatku ciężko go uspokoić. Pani mówi, że problem wynika z tego, że Misiek nie ma jeszcze skończonych 4 lat, a jest to ponoć u dzieci granica znacząca, taki skok rozwoju emocjonalnego, część mózgu odpowiedzialna za okiełznanie emocji jest w pełni rozwinięta właśnie dopiero u czterolatków. W domu Miś potrafi być aniołem, ale miewa swoje humorki, nie raz tupnie nogą... Najgorsze dla mnie jest to, że widzę inne dzieci które śmiało biegają po sali czy szatni, opowiadają, szczebiocą... a Miś jest po prostu jakby zagubiony i całkowicie traci śmiałość w przedszkolu! Co mnie szokuje, bo ogólnie jest dzieckiem rozgadanym, ba, to mały mądrala, chętny do wygłupów i psot! Wychowawczyni uspokaja, że pracuje nad nim, że to się zmieni i na razie nie ma ukończonych czterech lat więc trzeba czekać aż sam sobie poradzi z tą sytuacją. Miałam obawy, by zapisywać go do grupy ze starszymi dziećmi - jest u nas w przedszkolu grupa maluszków, do których Miś bardziej by pasował, ale rocznikowo lat ma cztery... Nie wiem, jak to się potoczy, mam nadzieję, że już niedługo ten problem przestanie istnieć! I Tobie życzę cierpliwości, a Starszakowi aby odnalazł się w przedszkolu i czerpał z niego i zabaw z kolegami masę radości :) Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to mój jest rok starszy, bo w grudniu skończy 5 lat :) ale on nie miał tego okresu "bania się" przedszkola - raczej od początku bunt przeciw dzieleniu się zabawkami i podporządkowaniu się zasadom grupy. i całkiem odwrotnie od Twojego nie traci śmiałości, ale raczej jest jeszcze bardziej skory do wygłupów i popisywania się - bardzo lubi być w centrum uwagi...
      a Wasze problemy, że tak powiem są w normie :) widziałam dużo dzieci, które na początku swojej przedszkolnej drogi przeżywają bardzo "odcięcie pępowiny" :) nie martw się za jakiś czas będzie płakał jak przyjdziesz go odebrać z przedszkola - tak jak mój robi :D

      Usuń
  5. Komplecik cudny, to połączenie kolorów - wooow!
    niestety co do malucha nic Ci nie poradzę, bo nie mam takich doświadczeń (jeszcze :P)

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękną nagrodę dostałaś. A co do Starszaka, to może po prostu w przedszkolu odreagowuje to, że nie jest już jedynakiem, tylko starszym bratem. W domu może być OK, a w przedszkolu inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niech się dobrze nosi Kochana :) Mądrze postąpiłaś zapisując Starszaka do Poradni, są tam fachowcy, którzy pomogą i Jemu i Wam - rodzicom. Głowa do góry, i nie poddawaj się, a wszystko jakoś się ułoży :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń