Jakoś ostatnio mnie wena naszła na zabawy - a może po prostu tematyka podpasowałą? :) Tym razem zrobiłam pracę na smakowite wyzwanie gościnnej projektantki Klubu Twórczych Mam - Angi :)
Ta babeczka, którą zrobiła Angi jako inspirację natchnęła mnie i zrobiłam słodki igielnik :)
A my od dziś jesteśmy bez drzwi wejściowych... Mają przyjechać w poniedziałek... Idę powiesić jakąś kotarę, bo zimno :D Mam nadzieję, że jeszcze ten przyszły tydzień i remont wreszcie dobiegnie końca, bo już mnie szlag trafia jak widzę ten bajzel... Lubię jak się coś w otoczeniu zmienia na lepsze, ale szkoda, że nie można tylko pstryknąć palcami i już... Jutro jeszcze jeden babeczkowy post dodam, bo zrobiłam też zakładkę do mojej książki kucharskiej :) A w międzyczasie przypominam o mojej urodzinowej wymiance - jak ktoś by chciał się zapisać a np. ma urodziny w lipcu, który jest już zajęty, to mogę wysłać paczkę wymiankową na imieniny :) Albo na inną okazję :) Także zapraszam:
Przepiękny ten Twój igielnik! Taki słodziaśny!
OdpowiedzUsuńfaktycznie słodziutki igielniczek:)
OdpowiedzUsuńIgielnik bombowy !!!
OdpowiedzUsuńMirko! Bardzo ładny i oryginalny - Pozdrawiam Gorąco
OdpowiedzUsuńa widzisz, takiego jeszcze nie widziałam a igielniki lubię ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
super :)
OdpowiedzUsuńa remontowego bałaganu nie zazdroszczę :)
Igielnik śliczny i apetyczny. Co do remontów, to też żałuję, że się nie robią na pstryknięcie palcami i dlatego za swój się nie biorę, choć mieszkanie woła o pomstę do nieba.
OdpowiedzUsuńAleż uroczy ten igielnik :) Dziękuję za udział w moim gościnnym wyzwaniu KTM :) Pozdrawiam, Angi
OdpowiedzUsuńfantastyczny
OdpowiedzUsuńŚliczny i praktyczny ;-)
OdpowiedzUsuń