Z kwiatów fiołka, a że niedługo powinny zakwitnąć to poddaję pomysł :)
Miałam pisać więcej, bo miałam niby więcej czasu będąc w domu po operacji, ale jakoś wcale tego czasu nie miałam tak więcej jak mi się zdawało... A w poniedziałek wracam do pracy... Buuu... Tak mi się nie chce! Mogłabym być "kurą domową", gdyby nie kredyty... Ale może będę miała inne godziny pracy to znajdę chwilkę na bloga. Najdłużej się te zdjęcia ładują. Pozdrawiam Was serdecznie i do napisania :)
Na pewno świetnie smakuje i pięknie pachnie. No i te haftowane etykiety - cudo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Naleweczki wszystkie kocham miłością wielką, a haft tez kocham więc jak dla mnie rewelacja !! Co prawda jestem już na emeryturze ale jakoś tego nadmiaru czasu nie odczuwam, więc wcale Ci się nie dziwię !!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
hehe, skoro lubisz prace domowe, to idealnie jest prowadzić dom :-) Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń