Opanowałam wreszcie druty i sznury szydełkowo-koralikowe :D
Jestem z siebie taka zadowolona :) Wprawdzie na drutach już próbowałam robić, bo mnie trochę Babcia uczyła, ale robiłam takie ścisłe oczka, że nie mogłam zaś drutu w nie włożyć :D No ale praktykowałam sporo na szydełku, bo jego też mnie Babcia uczyła - tym razem z powodzeniem :)
A niedawno kupiłam w kiosku gazetkę od DeAgostini o robieniu na drutach:
W sumie kupiłam ją dla włóczek, ale jak już miałam te druty to spróbowałam dziergać i wreszcie mi się to udało :D Oto dowód:
Także mimo wielu negatywnych komentarzy na blogach ja akurat polecam tą gazetkę :)
No i idąc za ciosem spróbowałam kolejnej techniki, której już dawno chciałam się nauczyć i żałuję, że dopiero teraz się za to wzięłam, bo jest bardzo prosta - szydełkowo-koralikowe bransoletki - jeden czeka na zapięcie, a już się kolejny dzierga :D
UPDATE: fioletowy już udziergany i jeszcze jeden niebieski na czarnym kordonku - teraz się biorę za sznur turecki :)
Tutaj widać jakimi koralikami dziergałam - górny jest na białej nici, dolny na czarnej - ciekawe jak by było na przeźroczystej żyłce?
Już dawno temu widziałam tutorial zdjęciowy u Weraph, ale nie mogłam się z niego nauczyć. Znalazłam na necie taki co mi podpasował - o dziwo filmikowy na youtubie - od Choli i jakoś poszło :)
A jak już się chwalę moimi osiągnięciami, to pokażę Wam moje malunki na ścianach :)
A tu już moje maziaje - Siora myślała, że to też naklejka :D
Tu dowód na to, że to jednak maziaje :D
No i wreszcie się dorobiłam wieszaków :D Tzn. plasterki ukroiłam sobie z brzozy już latem zeszłego roku, ale czekały na wieszaki, wiertarkę, chęci mojego Mężusia do współpracy i krystalizację całego projektu w mojej głowie :)
Jestem z tego średnio zadowolona, ale najważniejsze, że wreszcie jest gdzie powiesić kurtki, a poza tym jak byli goście to chwalili, a nawet mojemu Starszakowi to te wieszaki się bardziej podobają niż dmuchawce :D
No! Jeszcze mam w planach nauczyć się frywolitki i pergamino i powertexu - jak już mi tak dobrze idzie to może się uda xD
Aha, bo bym zapomniała - kochane moje kobietki, które znacie się bardziej niż ja na drutach i koralikowcach - potrzebuję Waszych cennych rad - jesteście w tym niezastąpione :)
DRUTY: jak robię lewe oczka to jakoś mi się gorzej je przerabia i wychodzą mi bardziej ścisłe, że zaś mi znów ciężko druta w oko wbić :D I przytrzymuję sobie nitkę jak do szydełka - to dobrze? No i nie rozumiem wyjaśnień z gazetki co do ścisłości robótki - oni piszą, żeby wydziergać sobie zawsze próbkę i jak będzie na niej mniej oczek niż we wzorze to robótka będzie za duża, a jak będzie więcej oczek to robótka wyjdzie za mała??? What? No i taką dają radę, której też nie kumam - że jak mam więcej tych oczek lub rzędów niż we wzorze to mam wziąć większe druty, a jak mi brakuje oczek lub rzędów to mam wziąć mniejszy rozmiar drutów? No za chiny nie rozumiem o co kaman???
KORALIKI: Mam fazę "kupię wszystkie dostępne na świecie koraliki Toho" :D Więc proszę doradźcie, które są najlepsze, bo inaczej zbankrutuję :D Nie wiem też jak dobrać zapięcie do sznura - bo będę zamawiać przez internet więc nie będę mogła sobie przymierzyć... Co robicie jak Wam się zerwie nitka? Ja miałam awarię, bo ponawlekałam krzywuski jak leci i były tam takie maluchy cienkie że ledwo je było widać, więc je pękłam szczypcami na nici, no i mi się zerwała, więc ją związałam, ale supełek mi wylazł na wierzch... Czy dobieracie kolor nici do koralików czy robicie np. tylko na białym? Czy któraś z Was ma ten przyrząd do szybkiego nawlekania koralików - a może widziałyście gdzieś jak zrobić taki samemu? No i jak macie jakieś przydatne "wyszło w praniu" to też się podzielcie patentem proszę :D
A jak nie chcecie pisać tak na forum to czekam na Wasze poradowe maile: akrimdoll@gmail.com :)
Z góry Wam dziękuję za pomoc, bo jeszcze się nigdy na Was nie zawiodłam :*
Gratulacje! Dwie nowe techniki na raz to naprawdę spore osiągnięcie i jest się czym chwalić :) A dmuchawce najbardziej podobają mi się te namalowane, bez wieszaczków; wieszaczki wolałabym same :)
OdpowiedzUsuńProsisz o radę, a że akurat te dwie techniki mam nieźle opanowane, to się trochę powymądrzam ;) To po kolei:
Konsekwentnie odradzam kolekcje DeAgostini - można kupić pierwszy, ew, 2 numer, potem to się po prostu nie opłaca.
Jeśli chodzi o druty (szydełko zresztą też) to są dwa sposoby na ich trzymanie: "prawidłowe" i wygodne. To znaczy, że nie każdemu pasuje to co zalecają fachowcy i trzeba sobie wypracować swoje własne sposoby (najlepiej metodą prób i błędów). Co do ścisłości przerabianych oczek to jest tylko i wyłącznie kwestia wprawy, po kolejnych milionach przerobionych oczek będą już równiutkie jak spod maszyny ;)
Próbkę niestety trzeba robić prawie zawsze. Przerabiasz powiedzmy 20 oczek x 20 rzędów odpowiednim ściegiem, mierzysz i liczysz ile oczek (rzędów) wychodzi na 10 cm. Im próbka większa tym dokładniejsza. W gazetce chodzi o to, że Twoja próbka może się trochę różnić od tej podanej przez producenta włóczki. Wtedy albo bierzesz inny rozmiar drutów, albo inną ilość oczek, aby uzyskać ten sam rozmiar robótki (kłania się matematyka, a konkretnie proporcje).
Co do koralików to polecam Preciosa, są duuużo tańsze, mają ładniejsze kolory, a jakością nie odbiegają wiele od japońskich.
Zerwaną nitkę niestety trzeba związać, albo nawlec wszystko od nowa. Przy przerabianiu trzeba od razu ułożyć supełek tak by znalazł się w środku sznura. Gorzej kiedy węzełek nie chce przejść przez koraliki, wtedy zaczynam najpierw przerabiać dalej urwana nitką, a dopiero potem związuję końcówki w środku sznura.
Dobór koloru kordonka zależy od efektu jaki chcemy osiągnąć, świetnie wygląda np. cieniowany kordonek i przezroczyste koraliki. Żyłką też próbowałam, ale raczej nie polecam - przerabia się trudniej jak kordonek, a gotowy sznur jest dość sztywny.
Młynek do nawlekania koralików to bardzo pomocne urządzenie i zdecydowanie polecam do jednorodnych sznurów, lub mikstów. Tylko trzeba kupować jak najmniejszy, bo dobrze się nawleka wtedy jak jest dość pełny koralików. Dodatkowe igły łatwo zrobić samemu.
Co do końcówek, to większość porządnych sklepów podaje rozmiar wewnętrzny (wielkość otworu), powinien być taki sam lub minimalnie większy od średnicy Twojego sznura.
Uff! Chciałam krótko - nie wyszło. Jakbyś miała jeszcze jakieś pytania, to chętnie odpowiem, ale chyba ma maila:)
Pozdrawiam :)
dziękuję ślicznie :) to nic że elaborat wyszedł- ważne, żebym się od Was czegoś nauczyła :)
Usuńa jak można dorobić sobie igły? to uszko w igłach do koralików jest takie maciupeńkie, że ledwo mi tam muza wchodzi, a gdzie tu samemu robić takie mikro :)
No, może się trochę źle wyraziłam. Nie tyle igłę robi się samodzielnie, co przerabia. Te oryginalne igły dodawane do młynka są zazwyczaj dość grube, nadają się do 8/0, ale już 11/0 często nie chcą przez nie przechodzić. Ale każdą igłę do koralików można wygiąć tak, żeby się do młynka nadała :)
Usuńaha :)
UsuńTwoje dmuchawce są genialne Dużo lepsze niż te naklejane.
OdpowiedzUsuńGratuluje zdobytych umiejętności Co do koralików się nie wypowiadam bo technika mi obca , co do drutów:
Robię na drutach od ponad 30 lat i zawsze miałam problem z lewymi oczkami też mi wychodzą dużo ciaśniejsze niż prawe. Rad a jak robisz ciasno weź po prostu grubsze druty niż jest w przepisie.
Co do tej próbki to wytłumacze na przykładzie .
Powiedzmy że próbka z opisu to jest 20 oczek = 10cm . Cały wzór ma 100 oczek to jego szerokośc = 100/20x10 czyi 50 cm . Teraz Twoja próbka 20 oczek = 13 cm to cały wzór 100/20x13 = 65 cm czyli robótka jest o 15 cm szersza :-)
Powodzenia w dalszych naukach
AHA! :D dzięki wielkie Aniu - teraz zakapowałam :)
UsuńNo Kobieto zaszalałaś :) dwie techniki na raz :) idziesz jak burza :* W takim tempie do końca roku braknie nowych technik, których byś się mogła nauczyć :P Dmuchawce te malowane są piękne i rzeczywiśćie z daleka jak naklejka wyglądają. A wieszak jest bardzo pomysłowy :)
OdpowiedzUsuńNa drutach się nie znam i mnie szczególnie też nie pociągają. Chociaż czasami mam fazę, że zrobiłabym sobie jakieś kapciuchy.
Koraliki <3 moja miłość :)))) Też się uczyłam z filmiku Choli, bo jest baaaaardzo przejrzysty i świetnie wytłumaczyła co i jak :)
Ja polecam Ci Toho Round. Preciosa jest rzeczywiście tańsza ale mi bardziej pasują Toho. Najczęściej używam rozmiaru 11o. Ale jak chcesz zrobić efekt fali to potrzebujesz dwóch lub trzech rozmiarów - 15o, 11o, 8o. Są też większe. Co do nici to polecam nici do jeansu - są mega mocne. A jak się zdarzy, że nić się zerwie - cóż - najlepiej jest skończyć tyle ile się da i zakończyć sznur a potem jeśli brakuje dorobić nowy i oba zszyć. Polecam kanał QrkokoTV na YouTube - tam się dowiesz jak je zszyć ale też poznasz nowe techniki :* Nici dobieram tak: jasna do jasnych koralików, ciemna do ciemnych :P he he he no i używam jeszcze czerwonych i niebieskich wiadomo jak :) Rzeczywiście fajny efekt uzyskasz dziergając przezroczyste koraliki cieniowaną nicią :) Żyłkę też odradzam :P Dziergałam kiedyś gumką ale po zdzierganiu jest ona widoczna a sznur jest sztywny.
Młynki do koralików widziałam ale jak dla mnie to są za drogie - bo musisz wiedzieć, że jak wszystko przeliczam na koraliki :P he he he i tak jak to mówią: potrzeba jest matką wynlazków - robię to tak: koraliki sypię do zakrętki po kremie nivea, biorę długą igłę do koralików (z nicią oczywiście), zakrętkę lekko podnoszę z jednej strony, żeby koraliki przeturlały się w jedno miejsce i igłę wkładam w koraliki i wyciągam lekko umiesoną (żeby nadziabane koraliki nie spadły) i zaraz znowu wkładam ... - i tak nawet szybko kilka razy i igła pełna :)))) Przsuwasz koraliki na nić i powtarzasz czynność :) Oczywiście im więcej koralików tym lepiej. Aaaaaa i polecam kupić matę do koralikowania - przydaje się :) Ja na niej kładę zakrętkę, bo koraliki lubią wyskakiwać :P
Ups... chyba mi prawie post wyszedł :) Jakbyś miała jakieś pytania to polecam się :*
Buziaki :*****
dziękuję jeszcze raz Aniu :*
Usuńja właśnie chcę kupić Toho, ale one mają tyle kolorów, że najchętniej bym z każdego chociaż po jednej paczce wzięła :D a niby matę już mam - po prostu używam gruby filc, ale muszę go w jakieś pudełko po butach włożyć, żeby był rant, bo mi czasem jeszcze uciekną :)
a technik nie zabraknie -teraz będę dziergać i dziregać to trochę mi zejdzie :D
Jesteś strasznie ambitna, zawsze chciałam nauczyć się sznurów szydełkowo koralikowych, ale jakoś mi to nie wychodzi.....bardzo dużo czasu zabiera mi nawlekanie koralików i gdy już trochę naciągnę na nitkę to mam dosyć, Gratuluję
OdpowiedzUsuńa mnie się nawet podoba to nawlekanie - teraz robiłam sznur turecki trochę kombinowany i chyba 3 razy nawlekałam, bo mi się sekwencje nie podobały :D
UsuńŚlicznie to wszystko wygląda :) Podziwiam twój zapał i zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
UsuńNo brawo, nieźle Ci idzie oby tak dalej. Te bransoletki są super, też musze kiedyś spróbować :) A te Twoje dmuchawce, rewelacja wyszły świetnie! :
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńjak już robisz 3 rzędy to umiesz :D a poza tym umiesz szyć te piękne bransoletki i kolczyki, a ja nie, więc nie ma co zazdrościć, bo ja z kolei zazdroszczę Tobie Twoich umiejętności :D
OdpowiedzUsuńdziękuję za radę :)
Niezły zestaw nowości! Druty, to za mną chodzą od jakiegoś czasu, jeśli się tego nie zapomina to powinnam umieć się nimi posługiwać całkiem sprawnie, ale chyba bezpieczniej dla mojego snu będzie nie sprawdzać:)
OdpowiedzUsuńja myślę, że jak już je weźmiesz to Ci się przypomni :)
UsuńWoow! ALe poszalałaś :D ja też nauczyłam się sznurów z tutorialu Choli - innych nie mogłam zrozumieć :D
OdpowiedzUsuńTen malowany dmuchawiec jest rewelacyjny! Dużo ładniejszy, niż naklejka :)
Co do koralików - ja używam Toho i je polecam - najlepiej mi się pracuje z tymi z serii Opaque :) trochę gorzej z frosted, ale mają ładny mat. Ostatnio zainwestowałam też w NihBeads - są ciut tańsze niż Toho, ale są duże różnice pomiędzy wielkością koralików w zależności od efektu. Preciosy jeszcze nie próbowałam - ale wszystko przede mną ;)
Generalnie używam prawie wyłącznie białego kordonka, chyba, że robię ciemną bransoletkę - wtedy biorę czarny. Tak jak dziewczyny wspominały wyżej - fajnie wygląda cieniowany kordonek + przezroczyste koraliki - ostatnio próbowałam :)
Co do nawlekania to ja używam wąziutkich, długich igieł firmy John James.
Na dniach mam zamiar zrobić 1636384 podejście do sznura tureckiego - mimo, iż sznury szydełkowo-koralikowe mam opanowane, to tureckie za nic w świecie nie chcą mi wyjść :D
no coś Ty - ja już zrobiłam dwa tureckie :D ale te sznury są koralikożerne :D
Usuńdziękuję za rady :)
Jedno wielkie wow! I gratulacje oczywiście. Za wszystko - za druty, za koraliki, za dmuchawce, za wieszaki. Gdybyś pytała o koraliki do haftu matematycznego, to zdecydowanie poleciłabym Ci Toho Round 11/0, czyli 2 mm, najlepiej takie z błyszczącym, srebrnym lub złotym paseczkiem w środku. Z tego co widzę na blogach i do biżuterii Toho Round jest chętnie wykorzystywane. Trzymam kciuki za dalsze poznawanie technik i sukcesy w nich, powodzenia.
OdpowiedzUsuńZadziwiasz mnie coraz bardziej i bardziej! Wszystko rewelacyjne a najbardziej to Twoja chęć i energia :)))
OdpowiedzUsuńale piękne te dmuchawce.... zresztą wszystko :-D pozdrawiam serdecznie :-D
OdpowiedzUsuń