Nie biorę udziału w zbyt wielu zabawach, bo po prostu nie mam na to czasu. Ale akurat ten mi się spodobał. Poza tym zawsze zaglądam na blog DIY zrób to sam, bo mają fantastyczne pomysły. Przy okazji bardzo za nie dziękuję :)
Postanowiłam zrobić haft matematyczny, ale z koralikami. No i w sumie koralików jest więcej niż samego haftu :) ale wyszywa się o wiele trudniej.
Zrobię ten wzór jeszcze raz, ale już bez koralików liści i bez obrączek, ale chyba nie zdążę do końca konkursu.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft matematyczny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą haft matematyczny. Pokaż wszystkie posty
piątek, 1 maja 2020
środa, 22 kwietnia 2020
Kwantaranta
W mojej norze za szafą mam bałagan... eem- no dobra mam burdel.
Ale całkiem niedawno mój mąż powiedział mi coś, że poczułam się cudownie i obrosłam w piórka. Powiedział że dobrze że chłopcy mają mnie i że robię to co robię i że mam to wszystko. Bo przynajmniej teraz mają jak i z czego tworzyć różne rzeczy. No bo niektórzy to nawet plasteliny w domu mnie mają.
A teraz kilka prac ostatnio stworzonych. Z powodu nieco większej ilości czasu- wiadomo czemu. Trochę więcej wreszcie tworzę i tutaj też jest mnie więcej- z czego bardzo się cieszę :)
Najpierw haft matematyczny- jeszcze trzeba z tego zrobić kartki:
A teraz moje pierwsze poważne prace w quilingu, bo wcześniej to były dosłownie tylko kształty podstawowe. Oraz technika pergaminowa, która zawsze mi się podobała. I tutaj wielkie DZIĘKUJĘ dla Eluni rekodzieloeluni.blogspot.com oraz dla Eli
elizaart-handmade.blogspot.com za cenne wskazówki.
Ale całkiem niedawno mój mąż powiedział mi coś, że poczułam się cudownie i obrosłam w piórka. Powiedział że dobrze że chłopcy mają mnie i że robię to co robię i że mam to wszystko. Bo przynajmniej teraz mają jak i z czego tworzyć różne rzeczy. No bo niektórzy to nawet plasteliny w domu mnie mają.
A teraz kilka prac ostatnio stworzonych. Z powodu nieco większej ilości czasu- wiadomo czemu. Trochę więcej wreszcie tworzę i tutaj też jest mnie więcej- z czego bardzo się cieszę :)
Najpierw haft matematyczny- jeszcze trzeba z tego zrobić kartki:
A teraz moje pierwsze poważne prace w quilingu, bo wcześniej to były dosłownie tylko kształty podstawowe. Oraz technika pergaminowa, która zawsze mi się podobała. I tutaj wielkie DZIĘKUJĘ dla Eluni rekodzieloeluni.blogspot.com oraz dla Eli
Powyższy wzór aż tak mi się podoba że zrobiłam go w kilku technikach :) poniższy też- jestem w trakcie quillingowania :
No i moje zabawy z pergaminem. Mąż twierdzi że nie pokolorowane wyglądają lepiej- a Wy jak uważacie?
niedziela, 4 lutego 2018
Robię porządki...
Jakoś mnie tak wzięło na porządkowanie zdjęć na kompie........ no dobra - po prostu już prawie nie mam miejsca na dysku :D I znalazłam w zdjęciach do publikacji śliczną fotkę przedstawiającą misie z ręczników, które robiłam dla Siostry - pokazywałam je już >tutaj<
No i po prostu musiałam je Wam pokazać - mojej Siostrze tak się spodobały te miśki, że wcale ich nie rozwinęła i nie używa tych ręczników, tylko siedzą u niej w salonie na półce :D
Znalazłam też fotkę z zeszłego roku z Dnia Kobiet i pokażę Wam co przygotowałam - razem ze świecznikami z >tego posta< podarowałam karteczki z sukienkami:
A tu już biżuteria na zamówienie dla Taty i widać tam też mój haft matematyczny z indianinem - też zrobiony dla Taty:
Trochę długie mi te porządki wyszły, więc resztę zdjęć pokażę innym razem :)
No i po prostu musiałam je Wam pokazać - mojej Siostrze tak się spodobały te miśki, że wcale ich nie rozwinęła i nie używa tych ręczników, tylko siedzą u niej w salonie na półce :D
Znalazłam też fotkę z zeszłego roku z Dnia Kobiet i pokażę Wam co przygotowałam - razem ze świecznikami z >tego posta< podarowałam karteczki z sukienkami:
A jeszcze chciałam Wam pokazać jaki długi rachunek za koraliki miałam, tylko nie pamiętam nazwy sklepu, ale wyprzedaż wtedy była chyba do -90% - żałuję że nie zmierzyłam ile miał cm..
Nie pokazywałam Wam też chyba moich indiańskich poczynań - zrobiłam w zeszłym roku zaproszenia dla vip-ów w kształcie tipi:
A dla mojego Taty zrobiłam komplet indiańskiej biżuterii, bo mu się spodobał mój komplet - nie wiem czy pokazywałam, ale chyba nie- moja biżu:
I kołczan, a także ja jako indiański wódz i kilka zdjęć z tego dnia:
A tu już biżuteria na zamówienie dla Taty i widać tam też mój haft matematyczny z indianinem - też zrobiony dla Taty:
Trochę długie mi te porządki wyszły, więc resztę zdjęć pokażę innym razem :)
czwartek, 9 listopada 2017
Takie zaległości, że ho ho...
Nazbierało mi się dużo zaległości, bo długo nie pisałam i niestety pewnie wszystkiego też teraz nie pokażę, bo... idę do pracy! Wreszcie przyszedł czas na mnie i nie będę mogła się dłużej byczyć :D Jak zrobię badania - może już w tym tygodniu się uda wszystko załatwić - to idę do pracy w przedszkolu, jako nauczycielka i mój Maluch idzie ze mną. Trochę się boję jak to będzie, bo od razu na głęboką wodę - z najmniejszymi dziećmi 2,5-3 lat. No i moja mała kula u nogi będzie ze mną :D A z obserwacji wiem, że dzieci mam-nauczycielek są zwykle najbardziej kłopotliwe, gdy są w grupie, w której uczą ich mamusie... Także trzymajcie kciuki :)
A teraz kilka moich prac z ostatnich 2 miesięcy:
Kartka z okazji narodzin mojej Bratanicy- pierwszej wnuczki mojej Mamy, bo ja mam 2 synów :) (zamazałam imię nad datą urodzenia). A Druga gratulacyjna dla jej rodziców - widziałam takie na pintereście i bardzo mi się spodobały, więc zrobiłam takie 4 - 2 dla dziewczynek i 2 dla chłopców, zaczęłam też jedną "warsztatową" dla Taty, ale brakuje mi scrapków narzędzi i nie mogę jej skończyć...
No i kwiatki dla stulatki :D Ale już nie moje dzieło, tylko pań z kwiaciarni - 100 zł za bukiet - wydaje mi się trochę drogo, no ale ...
I szalik dla Mamy - czapki nie zrobiłam zdjęcia. Bardzo fajna włóczka - przechodząca w różne kolory i bardzo przyjemnie się dziergało :)
Muszę Wam jeszcze pokazać moje odnowione pufy i nowy świeżo udziergany dywanik do łazienki, ale to już nie dzisiaj :) Pojutrze albo w niedzielę zapraszam na fotki z ostatnich moich wymianek :)
A teraz kilka moich prac z ostatnich 2 miesięcy:
Kartka z okazji urodzin dla mieszkanki mojej wioski, która w październiku skończyła 100 lat
i koszyk dla niej - moja aranżacja pyszności :) Bo stwierdziłam, że taniej będzie jak sama go ustroję - pewnie w kwiaciarni by sobie słono policzyli...No i kwiatki dla stulatki :D Ale już nie moje dzieło, tylko pań z kwiaciarni - 100 zł za bukiet - wydaje mi się trochę drogo, no ale ...
I szalik dla Mamy - czapki nie zrobiłam zdjęcia. Bardzo fajna włóczka - przechodząca w różne kolory i bardzo przyjemnie się dziergało :)
Muszę Wam jeszcze pokazać moje odnowione pufy i nowy świeżo udziergany dywanik do łazienki, ale to już nie dzisiaj :) Pojutrze albo w niedzielę zapraszam na fotki z ostatnich moich wymianek :)
poniedziałek, 3 lipca 2017
Na zakończenie nauki w przedszkolu
Zrobiłam dla pań z przedszkola mojego Starszaka karteczki z podziękowaniami i jeden haft, a dla reszty pań - z kuchni i dla pomocy, zrobiłam kwiatki z materiału:
Zdjęcia są kiepskie, bo zrobiłam je wieczorem na szybko - dzień przed wręczeniem - i tak dobrze że wogóle są, bo wtedy miałam młyn nie z tej ziemi: Starszak miał wyjazd na basen, Maluch jednodniową grypę żołądkową, pakowałam nas na wakacje i jeszcze się przytrafiły roboty drogowe w sołectwie. Dobrze że już mam spokój...
No ale miałam Wam napisać jak mi minęły ostatnie tygodnie. Mój indiański dzień dziecka udał się superowo - było cieplutko, dzieci chętnie brały udział w zabawach i dla każdego dziecka były upominki i lody, więc wszystko poszło po mojej myśli :) Dzieciaki wybawiły się na dmuchańcach i przy różnych konkurencjach, no i jak zwykle mogłam liczyć na wsparcie "moich ludzi".
Tydzień później mieliśmy turniej sołectw i z moimi chłopakami chcieliśmy wygrać - zresztą byliśmy faworytami i wszyscy z którymi rozmawiałam liczyli, że to właśnie my zajmiemy pierwsze miejsce, ale niestety zabrakło nam 3 pkt.... Ekipę miałam fantastyczną - praktycznie taką samą jak w zeszłym roku - tylko jeden chłopak się zmienił, bo akurat grał koncert z orkiestrą. Z takimi czterema rosłymi, silnymi przystojniakami to naprawdę mieliśmy największe szanse, ale cóż - może za rok nam się uda - w końcu do trzech razy sztuka :) Tylko chyba będę musiała casting zrobić, bo coraz więcej chętnych mam do drużyny :D
No, a o wakacjach napiszę Wam kolejnym razem, bo mi zaraz tasiemiec wyjdzie :) Do napisania :)
Zdjęcia są kiepskie, bo zrobiłam je wieczorem na szybko - dzień przed wręczeniem - i tak dobrze że wogóle są, bo wtedy miałam młyn nie z tej ziemi: Starszak miał wyjazd na basen, Maluch jednodniową grypę żołądkową, pakowałam nas na wakacje i jeszcze się przytrafiły roboty drogowe w sołectwie. Dobrze że już mam spokój...
No ale miałam Wam napisać jak mi minęły ostatnie tygodnie. Mój indiański dzień dziecka udał się superowo - było cieplutko, dzieci chętnie brały udział w zabawach i dla każdego dziecka były upominki i lody, więc wszystko poszło po mojej myśli :) Dzieciaki wybawiły się na dmuchańcach i przy różnych konkurencjach, no i jak zwykle mogłam liczyć na wsparcie "moich ludzi".
Tydzień później mieliśmy turniej sołectw i z moimi chłopakami chcieliśmy wygrać - zresztą byliśmy faworytami i wszyscy z którymi rozmawiałam liczyli, że to właśnie my zajmiemy pierwsze miejsce, ale niestety zabrakło nam 3 pkt.... Ekipę miałam fantastyczną - praktycznie taką samą jak w zeszłym roku - tylko jeden chłopak się zmienił, bo akurat grał koncert z orkiestrą. Z takimi czterema rosłymi, silnymi przystojniakami to naprawdę mieliśmy największe szanse, ale cóż - może za rok nam się uda - w końcu do trzech razy sztuka :) Tylko chyba będę musiała casting zrobić, bo coraz więcej chętnych mam do drużyny :D
No, a o wakacjach napiszę Wam kolejnym razem, bo mi zaraz tasiemiec wyjdzie :) Do napisania :)
poniedziałek, 19 czerwca 2017
Moja Siostra jest dorosła...
Tak właściwie to już dawno skończyła 18 lat, zdążyła też już wyjść za mąż, no a teraz kończy studia... Z tej właśnie okazji zrobiłam dla niej karteczkę - znów w hafcie matematycznym, bo raz że mi się podoba, a dwa jest szybki do zrobienia i przy tym efektowny :)
Wzór wydziurkowałam sama na podstawie znalezionego gdzieś w necie zdjęcia. Bardzo mi się spodobał ten biret i najpierw myślałam żeby go wyszyć dla pań z przedszkola, bo mój Starszak w tym roku opuszcza mury przedszkola i idzie do szkoły. Ale zmieniły mi się plany i robię sowy dla pań, a dla Siostry też podpasował ten wzór jak znalazł :)
Uwielbiam zapach bzów... Te nie są z mojego ogrodu, ale pachniały cudnie przy każdym wejściu do pokoju... ahhhh.... Mój największy bez na ogrodzie miał w tym roku 7 kwiatów :)
Jestem już po bardzo gorącym okresie związanym z organizacją Dnia Dziecka i zawodami sołeckimi, ale nie mam czasu Wam tu wszystkiego opisać, bo muszę się pakować - jutro jedziemy na (chyba zasłużony) odpoczynek nad morze, więc odezwę się jak wrócę :) Pozdrawiam serdecznie i do napisania :)
Wzór wydziurkowałam sama na podstawie znalezionego gdzieś w necie zdjęcia. Bardzo mi się spodobał ten biret i najpierw myślałam żeby go wyszyć dla pań z przedszkola, bo mój Starszak w tym roku opuszcza mury przedszkola i idzie do szkoły. Ale zmieniły mi się plany i robię sowy dla pań, a dla Siostry też podpasował ten wzór jak znalazł :)
Uwielbiam zapach bzów... Te nie są z mojego ogrodu, ale pachniały cudnie przy każdym wejściu do pokoju... ahhhh.... Mój największy bez na ogrodzie miał w tym roku 7 kwiatów :)
Jestem już po bardzo gorącym okresie związanym z organizacją Dnia Dziecka i zawodami sołeckimi, ale nie mam czasu Wam tu wszystkiego opisać, bo muszę się pakować - jutro jedziemy na (chyba zasłużony) odpoczynek nad morze, więc odezwę się jak wrócę :) Pozdrawiam serdecznie i do napisania :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)