poniedziałek, 15 września 2014

Kurtki, buty i torebki - Czarna dama

Dzisiaj prezentuję elegancki czarny płaszczyk w komplecie z kozaczkami i torebką:







 Jowita w takim eleganckim wydaniu bardzo mi się podoba, mimo że za scenkami nie przepadam :)

 Sukienka to też moje dzieło :)

Post powinien być wcześniej, ale miałam fazę na wielkie porządki w weekend, więc wcale do kompa nie zaglądałam, bo byłam wypompowana po prostu i na nic nie miałam siły - w sobotę moje dziecko w związku z tym poszło spać brudne :D bo ani ja, ani Mężuś nie mieliśmy siły iść go umyć, a poza tym zasnął na siedząco w fotelu :) Za to w niedzielę wykąpał się za wszystkie czasy - w wannie pełnej wody i piany :D
A mnie wzięło na wspominki... W tamtym tygodniu miałam jakąś wściekliznę przez kilka dni, a teraz mam nostalgiczny nastrój. Moja Siostra i Mama twierdzą, że to burza hormonów - no może....
Najgorzej, bo przypomniał mi się mój Chłopak z liceum.
Był to pierwszy chłopak z którym byłam dłużej - bo przed nim wszystkie moje "związki" kończyły się po 2 miesiącach chodzenia (nawet myślałam, że wisi nade mną jakieś fatum :).
A z nim byłam prawie rok.
Był w klasie niżej, ale że ja jestem z listopada, a on był -o ile mnie po tylu latach pamięć nie myli- z lutego, więc w sumie dzieliło nas tylko kilka miesięcy.
Poznaliśmy się przez mojego Brata, bo Chłopak obracał się w tych samych punkowo-metalowych klimatach, które i mnie też były bliskie. Miał dłuższe włosy i fajnie się ubierał :)
No i romantycznie zaczęliśmy chodzić ze sobą od mojej 18-stkowej imprezy :)
Pisywał do mnie słodkie sms-y, widywaliśmy się codziennie w LO i czasem po szkole przychodził też do mnie - na drugim końcu miasta, a później musiał wracać taki kawał z buta, żeby zdążyć na autobus, bo dojeżdżał z pobliskiej wioski.
Poznaliśmy -siłą rzeczy będąc tyle czasu ze sobą- swoje rodziny i myślę, że gdyby życie ułożyło się trochę inaczej, to z nim przeżyłabym swój pierwszy raz :D
No ale po maturze nie dostałam się na studia do Poznania i w wyniku drugiego naboru udało mi się dostać na studia na drugim końcu Polski... ale bardzo chciałam studiować i nie widziałam innej możliwości niż tam pojechać.
Już jak tylko się tam dostałam wiedziałam, że nasz związek nie przetrwa takiej odległości. I niestety miałam rację...
To było straaaasznie daleko od moich rodzinnych stron i choćbyśmy chcieli to nie było możliwości ani fizycznych, ani tym bardziej finansowych żeby spotkać się chociaż raz na 2 tygodnie (bo myślę, że być może tyle by wystarczyło, żeby nasz związek przetrwał).
Wprawdzie pisywaliśmy ze sobą mnóstwo sms-ów, ale wiadomo, że to nie to samo....
No i zerwałam z nim po chyba 2 miesiącach rozłąki...
Musiałam to zrobić...
I wiedziałam, że im szybciej to zrobię tym lepiej dla nas obojga - bo ja musiałam skupić się na studiach, a on był w klasie maturalnej...
Chciałam mu powiedzieć osobiście, ale nie było możliwości i napisałam mu okropnie długie sms-y.
Nie chciałam, żeby było mu przykro, ale wiadomo jak to jest w takich sytuacjach...
Starałam się przekazać mu, że to nie jego wina i tak dalej - czy mi się to udało - chyba raczej tak, bo spotkaliśmy się po jakimś czasie na dworcu PKP i bardzo miło mnie przywitał, przytulił,  zamienił parę zdań...
W sumie mam z nim nawet teraz jakiś tam kontakt - mam go w znajomych na FB, ale on nie jest zbyt aktywnym użytkownikiem, no a poza tym co niby miałabym mu napisać?
Ale wiem od jego siostry, że bardzo przeżył nasze zerwanie...
Wiem, że jakoś ułożył sobie życie, że ma dwie córeczki-bliźniaczki, no i tyle...
Ja też mam poukładane życie - mam Męża, Synusia i Drugiego w drodze, mam swój dom i chyba jestem szczęśliwa...
I tylko nie wiem co mnie tak wzięło na wspominki.... Przecież to było 9 lat temu...

6 komentarzy:

  1. Hello from Spain: it is a great coat. Well done. Interesting memories of your first love. Sometimes it is important to remember the past to cherish the present. Keep in touch

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozumiem twoją nostalgię za tym "co być mogło"- ja też tak czasem mam. Zwłaszcza jak często śni mi się mój dawny "sympatia" i w tych snach, on mi zawsze tłumaczy, że nasze zerwanie to był błąd i on mnie już teraz nie puści i na zawsze będę jego. A ja z gościem nie miałam kontaktu od 10 lat i jestem bardzo szczęśliwa w moim związku.
    Nie ma co się zastanawiać...

    Świetny komplet (jak zawsze). Butki nadzwyczaj zgrabne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładny płaszczyk i idealne do niego kozaki i torebka! Świetnie wygladająca Scenka, która na dodatek ma śliczną, koronkowa sukienkę.
    Każda z nas myśli czasem o tym, co było i co mogłoby być, ale to chyba normalne...
    Poza tym wiesz, co masz ...
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Guau! Your blog is fantastic! Kisses from Madrid

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki dziewczyny za komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  6. płaszczyk przywiódł mi na myśl kożuszek - a kozaczki jak wiadomo
    świetnie z nimi korelują - choć ja jak to ja - dodałabym torebkę w jakimś
    mocnej a optymistycznej barwie - np. pod kolor czapelindy i szala ;D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...