A teraz moje pierwsze świadome dzieła (bo te całkiem najpierwsze to były robione bez wiedzy jakim ściegiem i w sumie wszystkie w prostokąty szydełkowałam a zaś z nich coś tworzyłam :)
Kurczaki - oba są półsłupkami, ale ten mniejszy ma wbijane szydełko w całe oczko, a większy w jakby to powiedzieć - pół oczka :)
Z tymi barankami to taki myk, że zabrakło mi białej nitki w tym pierwszym - większym i dorobiłam beżowym? Nie wiem co to za odcień :) i mniejszego też postanowiłam "ożywić" tym kolorem jak znalazłam następną białą nitkę :) Wzór znalazłam na bardzo fajnym blogu Robótkowe szaleństwa
Te krzaczate barany są jakimś innym ściegiem - pętla czy narzut czy coś takiego :D Z książeczki opis tego ściegu wzięłam a wzór z internetu - z bloga Robótkowy kuferek
Jajko mi nie wyszło, bo miało być na jajko kurze a wyszło chyba na strusie :D No i nie miałam baloników więc wykrochmaliłam na jajku styropianowym i do góry mi się nie podoba, bo sterczy. Czy ktoś się orientuje - czy można je wykrochmalić jeszcze raz, już na baloniku?
Nie byłabym sobą gdybym nie zrobiła czegoś malutkiego :) i powstały koszyczki dwa z grubej dratwy - mój nowy sposób na koszyczki do róż :D
Zrobiłam tez małe kurczaki, królika, motylka oraz miniaturowe serwetki
I podkładki pod kubki - tym razem nie zapomniałam o grosiku do porównania :) Tylko jak suszyłam wykrochmalone robótki, to zostały mi plamki jakby rdzy po szpilkach - czy jest na to jakiś sposób? Bo na ciemnych tego nie widać, ale na białych niestety tak...
Podkładka kura - już poleciała do mojej Mamy (tak jak baranek na trawce, a biały włochaty baranek do Babci:)A taką białą kurę dostałam od Mojej Ulubionej Cioci - młodszej siostry mojej Mamy. Mówiła, że szkoda, że nie ma wzoru na większą kurkę, tak żeby coś przykryć, więc wzięłam od niej wzory i zrobiłam większą :) Po prostu pomnożyłam ilość podanych we wzorze oczek razy dwa, a jak był ostatni rządek, to po prostu dodałam kilka rzędów więcej i odpowiednio wykrochmaliłam. Mam nadzieje, że Ciocia się ucieszy, bo kurka już poleciała razem z baranami :D O kurczę! Miałam zrobić fotki kartek jakie wysłałam w tym roku do mojej rodzinki, ale mi wyleciało z głowy! Własnie sobie pisząc o tych kurach przypomniałam... Szlak! Bo to był mój debiut w hafcie matematycznym... Ale zrobiłam kilka motywów więcej to cykne fotki i Wam pokażę :) A teraz kurki:
No i to na razie tyle, bo zabrałam się za origami modułowe, bo przez te choróbsko źle mi się szydełkowało - myliłam się co chwilę i to nie robota. A origami najpierw tylko składałam, bo było mi potrzebne duuuużo elementów, a nie musiałam przy tym myśleć i liczyć :) Ale o tym będzie innym razem :)
My nadal z młodym chorzy, ale jest już lepiej. Lekarze orzekli, że jesteśmy tylko przeziębieni (chociaż Synuś dostał antybiotyk) Ja nie mogłam mówić, bo miałam tak zawalone gardło, że normalnie aż czułam jak mi migdałki napierają na struny głosowe. Ale lekarz kazał tylko brać syrop wykrztuśny, bo gardło i płuca są czyste. No niby się trochę lepiej oboje z młodym czujemy, bo on już nie kaszle tak dużo, a ja mogę trochę mówić, ale teraz jeszcze mnie zaczęły boleć i zatykać się uszy. Chyba będę musiała iść jeszcze raz do innego lekarza - bo jak może być gardło czyste i "to tylko przeziębienie", jak nie mogę mówić i bolą mnie uszy? O osłabieniu, kaszlu i bólu gardła to już nie wspomnę...
Dobra kończę ten wykład o chorobach, bo trzeba iść leżeć :) Także nie wiem kiedy teraz znów się odezwę - może jeszcze przed świętami pokażę moje origami :) Czuję że rymuję :)
Aha - zanim zapomnę - potrzebni są jeszcze chętni na zabawę "podaj dalej" :) Zapraszam tutaj.
Te miniaturowe drobiazgi są takie śliczne! Masz niewiarygodną cierpliwość do takich rzeczy, są naprawdę słodkie! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńdziękuję olla123 :)
Usuń