czwartek, 25 września 2014

Dla małego rozbójnika :)

Ponieważ czasem poranki są już chłodne, więc postanowiłam zrobić mojemu Pierworodnemu czapkę na szydełku. Chciałam zrobić mu hełm rycerski, ale stwierdziłam, że po co mam wydawać kasę na szarą włóczkę, jak mogę zużyć tą którą mam na stanie, czyli białą. No i zrobiłam mu kask kierowcy rajdowego z opuszczanym wizjerem (bo mnie już Siostra pouczyła, że kask nie ma przyłbicy tylko właśnie wizjer :)
 Szydełkowałam na oko, bez wzoru, bo takowego nie miałam. I pewnie jakbym robiła drugą taką czapkę to by wyszła inaczej :) A mój Synuś mam teraz fazę na kosmos i przemianował kask rajdowca na hełm astronauty :D
 Uszyłam też młodemu kapcie, bo na razie nie grzejemy podłogówki i posadzka jest zimna, a poza tym jak będzie skończona druga część domu, to tam już nie ma ogrzewania podłogowego więc i tak musiałabym mu sprawić kapciochy :) Jeszcze muszę sobie uszyć balerinowe kapcie, bo mi też teraz zimno w stopy :)
 Kapcie - łapy niedźwiedzia:
 I z resztek rurek po pracach nad ogrzewaniem zrobiłam młodemu miękki miecz :)

2 komentarze:

  1. Skąd Ty bierzesz te fantastyczne pomysły? Czapka, i kapcie, i miecz wspaniałe! Jedyne w swoim rodzaju! Syn musiał się z nich bardzo ucieszyć!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pomysły mi w głowie dojrzewają i czekają na wykonanie - niektóre bardzo długo :) a często też weną napawają mnie widziane w necie inspiracje :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...