poniedziałek, 19 października 2015

Jak niedrogo ochronić cebulki kwiatów przed nornicami?

Ponieważ w zeszłym roku wszystkie tulipany pozjadały mi nornice - wyszły liście, ale nie wypuściły kwiatów i zaczynały żółknąć, a jak wyrywałam wokół chwasty to w jednym miejscu mi się ziemia zapadła i tak jak były posadzone tulipany tak biegł pod nimi tunel...
Więc w tym roku postanowiłam z nimi zawalczyć - w międzyczasie oczywiście jak tylko pojawiały się dziury to je "dokarmiałam", ale nie wiem ile z tego zjadały, dlatego pomyślałam, że warto jeszcze zabezpieczyć cebulki. Ponieważ koszyczki na nie może i nie są drogie, ale za to widziałam tylko okrągłe i musiałabym ich kupić ogromną ilość, więc pokombinowałam i kupiłam siatkę przeciw zjadaczom młodych drzewek. Najpierw chciałam metalową, ale była za 14,90 zł za metr bieżący, więc sobie odpuściłam, bo jak bym kupiła 10 metrów, to by mi wyszło 149 zł! No więc wzięłam plastikową i mam nadzieję, że jej nie przegryzą - w końcu normalnie służy do ochrony drzewek przed zębami zająców i saren :)
 Pocięłam sobie te 10 metrów, które kupiłam za 25 zł :) Ponieważ siatka była szeroka na 80 cm to pocięłam ją na prostokąty o wymiarach 80x60 cm, ponacinałam tak żeby można ją było złożyć jak pudełko i poskładałam łącząc szczyty za pomocą drucików:
Pozakopywałam te siatki wraz z cebulkami w miejscach docelowych w ogródku i wśród tulipanów, żonkili, narcyzów, hiacyntów, krokusów, przebiśniegów i szafirków posadziłam duuużo czosnków ozdobnych, bo w tamtym roku uchowało mi się tylko kilka żonkili i hiacyntów posadzonych pomiędzy czosnkami :) No i teraz czekam na wiosnę :)
Jeśli w przyszłym roku nornice mi nie zjedzą kwiatków, to dam znać czy mój trud się opłacił. A jak nie to chyba przeboleję te pieniądze i kupię metalową siatkę :D

U nas poprzedni tydzień minął pod sztandarem grypy żołądkowej... Na razie najgorzej miał Starszak - mnie i Mężusia tylko bolały brzuchy, a Maluch ma katar to może wirusy do niego nie dotarły, bo jakoś się trzyma :) Ale w przedszkolu dzisiaj z tego powodu basen odwołany, bo i dzieci chorują i panie przedszkolanki też... No i dlatego tak długo nie pisałam :)

5 komentarzy:

  1. Niezły sposób , a może wyślisz jeszcze jak się mam pozbyc kreta z ogordu ?? szkodnik mi juz przerył pól trawnika !!
    Pozdrawiam i zycze zdrowia

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia i za uchronienie cebulek przed nornicami :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam na stryszku kunę, przychodzi skubana, nie wiem po co i tylko spać nie daje. A jaką skomplikowaną drogę musi pokonać, żeby tam się dostać, ludzkie pojęcie przechodzi. Potupie, pobiega i ucieka. Jaki w tym sens ? Zdrówka życzę dla całej rodzinki i powodzenia z nornicami :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Pokażę mojej Babciuni ten pomysł, bo ostatnio Jej wciągnęło coś dużo cebulek. Babciunia mówi, że to Sąsiad dziadostwo podsyła :P he he he
    Oj u nas też choróbsko. Najpierw mnie rozłożyło, teraz Szymuś się zaraził :( Życzę Wam duuużo zdrówka *****

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny pomysł z tą siatką. Mam nadzieję, że już zdrowi jesteście.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...