Tata ze Szwagrem musieli już na drugi dzień 11.11 wracać, bo auto pożyczyli tylko na 1 dzień, ale Mama została, więc nie miałam czasu na robótki i bloga...
Poprzedni tydzień też był na wariackich papierach, bo brałam udział w warsztatach o szydełku, drutach i filcowaniu. No i już wiem, że filcowanie na mokro to nie dla mnie... Na sucho to może zrobię jeszcze jedną jakąś pracę, ale miłością wielką nie zapałałam do filcu. To samo dotyczy drutów -jednak na szydełku mi się najlepiej i najwygodniej pracuje :) Udało mi się też spróbować kolejnej nowości i zrobiłam 3 rzeźby w Powertex. Jest to bardzo fajna zabawa, mam jeszcze kilka projektów w głowie - zobaczymy na ile mi starczy preparatu, bo nie zamierzam raczej kupować kolejnej butelki - jest to jednak dosyć kosztowne hobby. Tak jako odskocznia to jest fantastyczna sprawa, ale też jakoś się nie zakochałam :) W najbliższym czasie postaram się Wam pokazać efekty :)
No ale się rozpisałam, a tu jeszcze mnóstwo zdjęć do pokazania! Mam nadzieję, że macie jakąś herbatkę albo kawkę, bo trochę tego będzie :)
Anko u siebie na blogu ogłosiła wymiankę stałą => link
Ja z prezentowanych rzeczy wybrałam dla siebie chustę i poszewkę na poduchę - wprawdzie mogłabym sobie udziergać taką, ale raz, że nie próbowałam jeszcze tego ściegu (chyba krokodyla łuska), dwa nigdy nie mam tyle czasu żeby ze wszystkimi pomysłami zdążyć, a tu już była gotowa do wzięcia :) I taka ładna... Lepsze zdjęcie możecie zobaczyć u Ani tutaj.
Chustę najpierw miałam na oku inną, ale Ania zaproponowała mi taką, którą akurat skończyła, w kolorach pasujących do mojej nowej czapki i starej torebki, do której tą czapkę udziergałam :)
FANTASTYCZNE!
A dla mojego Malucha mały słodki króliś :)
Teraz czas na paczkę zwrotną, czyli co ja przygotowałam dla Ani:
Anko życzyła sobie szkatułkę dekupaż dla swojej synowej na święta - ja poszłam o krok dalej i ją wypełniłam :)
Dla siebie Ania chciała niespodziankę, dała mi tylko kilka wskazówek co lubi, a ja podziałałam:
Lista zakupów na lodówkę:
Świecznik drewniany i świeca - to moje pierwsze tego typu dzieła :) I wiem że nie ostatnie, bo bardzo mi się spodobało :) To się jednak czuje już po pierwszym razie, czy coś nam podchodzi czy nie...
Dołożyłam też kubek w ubranku, igielnik/zawieszkę i gąbeczki:
Oraz drobiazgi dla wnuków Anko i wianek z bombką:
Poza tym były też różne przydasie - materiały, kształtki gąbkowe, guziki, włóczki - więcej do pooglądania u Anko - tutaj. bo ja nie robiłam zdjęć.
No i to na razie tyle - dostałam też pierwsze urodzinowe prezenty i życzenia - teraz na weekend byli u mnie Teściowie i Mężusia siostra z rodzinką, a pocztą przyszła cudna kartka od Arlety i paczka od Eluni, ale o tym napiszę jak się uda to w dzień urodzin, czyli już w czwartek :) Pa :)
Mirko! Przecudnymi rzeczami się wymieniłyście,Fajnie że masz takie wygodne,Ja też baldachimu nie lubię - Pozdrawiam Cię Serdecznie
OdpowiedzUsuńWspaniała wymianka 😃
OdpowiedzUsuńFajnie że ogarniasz chałupę , jak się tak wszystko poukłada to aż serce rośnie :-)
OdpowiedzUsuńWymianka widzę na bardzo bogato, fajne prezenty i te dostane i te wysłane.
Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się urodzin . Zdrowia dla Ciebie i rodzinki, pogody ducha i czas dużo na swoje przyjemności.
Pozdrawiam
Szydełkowy komplet pokemonowy jest rewelacyjny ! też żałuję, że za moich czasów nie było takich fajnych ocieplaczy:-)
OdpowiedzUsuńPrezent od Anko rewelacyjny - i jako całość i jako poszczególne elementy. Filcowania próbowałam, ale teź mnie specjalnie nie urzekło - do ugniatania mokrego jestem za słaba, na suche nie mam pomysłu.
OdpowiedzUsuńJa takie czapki mam również gdzieś w szafie, gdyż pamiętam, że robiła je moja babcia. Od tego momentu bardzo lubię nosić nakrycia głowy. Dlatego bardzo fajny asortyment mają w sklepie https://hatfactory.pl/ gdzie można znaleźć wiele różnych nakryć głowy.
OdpowiedzUsuń