niedziela, 28 lutego 2016

Szafirki

Zobaczcie jakie mam śliczne kwiatuszki na parapecie:
 Oczywiście to są sztuczne kwiatki - kupiłam sobie bo uwielbiam szafirki i chciałam się nimi cieszyć dłużej :) Ta ziemia w której stoją to filc :) I wykorzystałam pękniętą literatkę jako doniczkę :)
 A tak miałam na parapecie miałam w zeszłym roku - teraz jest o wiele więcej doniczek z cebulowymi kwiatami  - prawdziwymi, ale większość już przekwitła - w domu szybciej zakwitają i szybciej przekwitają.
Kosz kwiatów po lewej pokażę w kolejnym poście :)

A teraz muszę się pożalić co tam na sołectwie słychać :) Całe ostatnie dwa tygodnie miałam zajęte - dobrze, że moja Babcia była u mnie, bo bym chyba nic nie zrobiła... Jeden tydzień jej pobytu, to od rana jeździłam do Urzędu Miasta, zaś na 12 na rehabilitację na kręgosłup, a później dopóki się nie zrobiło ciemno rozwoziłam zawiadomienia podatkowe... W ostatnim tygodniu miałam sesję rady miejskiej, wizję lokalną drogi, a w piątek zebranie wiejskie w celu wyboru lidera grupy odnowi wsi i zmiany przeznaczenia środków z funduszu sołeckiego. Poprzednio zaplanowali wydać te pieniądze na rekultywację trawnika na placu zabaw przy świetlicy oraz nawodnienie. Ale wielu ludzi podczas rozwożenia podatków mówiło mi, że to nawodnienie to jest chybiona inwestycja i ja też tak uważam, bo to nie jest tylko włączyć rano i już - trzeba koło tego chodzić, na zimę wodę spuścić bo pozamarza, a nie wiadomo czy gmina nadal płaciłaby za rachunki, jakby przyszło miesięcznie po 1.500 zł, bo prawdopodobnie by tyle wyszło... Dużo w tym względzie wypowiedział się Pan, który ma to u siebie na działce. No i są ważniejsze rzeczy do zrobienia - np. oznakowanie, oświetlenie, drogi... Do nas to jakby tak miała karetka dojechać, to byśmy chyba zdążyli zejść z tego świata zanim by nas odnaleźli... Ale była jedna rodzina, która się bardzo z tym nawodnieniem uparła, nie trafiały do nich żadne argumenty. A sami mieli tylko takie, że jak zostało zaplanowane, to żeby to zostawić, że wypowiadają się ci co nie przychodzą kosić tej trawy, że jak nie będzie nawodnienia to oni nie kiwną palcem na placu zabaw, że ten plac to wizytówka wsi. A znaki to przecież też wizytówka... W głosowaniu na zebraniu okazało się, że jednym głosem przeważyła opcja zmiany planu wydatków, więc wtedy mi 10 osób wyszło z sali... W tym Pan z rady sołeckiej, który miał załatwić kogoś do zrobienia dachu na budynku gospodarczym i położenia tam płytek... Pozostało na sali 17 osób, które zagłosowało za nowym wydaniem pieniędzy - rekultywacja trawnika zostaje, ale bez nawodnienia, a pozostałe środki wydamy na znaki. Ale jedną z tych osób które wyszły obrażone po głosowaniu była też dziewczyna, która miała załatwiać dzień kobiet - już mi pisała na FB, że nie weźmie udziału w dniu kobiet i że rezygnuje z załatwiania cateringu... No cóż... Jest mi przykro, ale uważam, że podjęliśmy dobrą decyzję, bo te nawodnienie za chwilę by trafił szlag i byłyby to pieniądze wydane w błoto - ciekawa jestem tylko co to teraz będzie - od dwóch tygodni jestem sołtysem a już taka burza... No i nie wiem co teraz z tym dniem kobiet i z budynkiem gospodarczym... Po co ja się zgodziłam na to sołtysowanie? Masakra jakaś...

8 komentarzy:

  1. piękne szafirki, wyglądają jak prawdziwe:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kwiatuszki bardzo ładne, ale to sołtysowanie pewnie da Ci popalić...dobrze, że masz swoje zdanie, anielską cierpliwość i duuuużo energii!
    Pozdrawiam bardzo serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie daj się ,głowa do góry

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem w wielkim podziwie dla odwagi i mądrości Twojej. Wierzę, że ludzie to docenią niebawem. Trudno jest wprowadzać zmiany, nawet słuszne bo każdy ma jakieś plany i może im to nie pasować. Ale nie rezygnuj, bo to przyniesie więcej pożytku. To wspaniale, że tacy ludzie się zdarzają co troszczą się świat. Życzę,żeby szybko znaleźli się ludzie serdeczni, życzliwi co zajmą się sprawami w miejsce tych co zrezygnowali. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Dałam się nabrać na szafirki. :) Świetne są. Ja mam u siebie takiego "oszukanego" storczyka. Wszyscy się nabierają :)

    Gdzie można nabyć?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja kupiłam w kwiaciarni stacjonarnej u siebie w mieście :) nie ryzykowałam zakupu przez internet, bo są różne rodzaje i nie wszystkie tak realistycznie wyglądają :)

      Usuń
  6. Do żywych kwiatów ręki nie mam, a sztucznych nie lubię, więc parapety u mnie puste. Sołtysowanie to ciężki kawałek chleba, ale... dasz radę, powodzenia :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz bardzo odpowiedzialne stanowisko i podziwiam Cię, że potrafisz wytrwać w swoich decyzjach! Pamiętaj, że wybrano Cię nie bez powodu, a nigdy nie będzie tak że 100 procent osób zgodzi się z Tobą, zawsze znajdzie się ktoś "przeciw". Co do kwiatuszków - ja ostatnio nie mogę wyjść z podziwu jakie piękne potrafią być sztuczne kwiaty teraz, kiedyś nie były takie a teraz niejednokrotnie spotykam takie, które do złudzenia przypominają żywe :) Kiedyś nie lubiłam sztucznych, ale ostatnio kupiłam dwie gałązki różyczek które zamierzałam wykorzystać przy robieniu wianków, nie miałam ich gdzie dać i wstawiłam do wazonika. Bardzo mi się spodobał efekt i sobie zostawiłam :) Twoje szafirki też mi się bardzo podobają :) Pozdrawiam i życzę wiele wytrwałości i udanego dnia kobiet!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...