Jakiś czas temu Agatka - link - podzieliła się ze mną kordonkami od słynnej już Pani Marysi :)
A ja postanowiłam jej podziękować, ale trochę mi zeszło :)
Oto co przygotowałam dla Agaty - same sówki, bo Agata jest sowiarą :D
Torba zakupowa z sową, którą sobie sama rozrysowałam i wycięłam - tak mi się spodobała, że aż chciałam ją zatrzymać dla siebie - ale uszyję sobie inną w razie co :D
Sowi balsam i trochę scrapków i wstążek, no i karteczka z haftem matematycznym - gdzieś w internecie widziałam taką sówkę i sobie rozrysowałam kształty, zrobiłam dziurki i metodą prób i błędów haftowałam - mnie się efekt końcowy podoba, ale jest bardzo pracoch- i nitko- chłonny :D
No a moje gardło ma się lepiej - jednak poszłam już w czwartek do lekarza, bo rano normalnie nie mogłam wogóle jeść tak mnie bolało, no i okazało się tak jak przypuszczałam - angina. Już ponad 5 lat jej nie miałam, a wcześniej co roku - nawet mi lekarka mówiła, że jak tak dalej rok w rok będę mieć anginy to trzebaby wyciąć migdałki. I niestety Maluch też się zaraził - w sobotę zagorączkował, i już dwie noce nie śpię, bo on płacze i marudzi. Aż zgłupiałam co się z nim dzieje, bo niby w dzień trochę się bawił, gorączki już nie miał, jadł - wprawdzie połowę tego co normalnie, ale jadł, no ale jak już zaczynał płakać, to nie mógł się uspokoić. Już chciałam wczoraj wieczorem na pogotowie jechać, ale jakoś zasnął. A dzisiaj rano u lekarza diagnoza jak wyżej... Także się antybiotykujemy we dwoje, a najgorsze, że Starszak też ma powiększone węzły chłonne i zaczyna się skarżyć na ból gardła, więc nie wiem czy i on się nie rozłoży - a w piątek ma do przedszkola przyjść Mikołaj... No zobaczymy jak się sytuacja rozwinie.
A ja coś tam sobie pomału działam, ale niezbyt szybko, bo Mały mi nie daje - ani tworzyć ani spać :) Ale skończyłam w zeszłym tygodniu szafkę do korytarza - na buty, jak zrobię zdjęcie to Wam pokażę, bo jestem z siebie dumna, chociaż efekt średnio mnie zadowala... No i robię prezenty dla moich najbliższych - szyję poszewki na poduszki, torby i choinki do stroików, a jeszcze w międzyczasie haftuję i chcę zrobić mnóstwo świątecznych karteczek :) Oby tylko zdrowie dopisało to jakoś się wyrobię :D
Nie wiedziałam, że można tyle zdziałać w temacie "sowy" ! Najbardziej podoba mi się kartka z wyszywaną, nitkową sówką! Jest piękna! Zresztą torba również i inne upominki!
OdpowiedzUsuńLeczcie się, bo niedługo Mikołajki i trzeba się cieszyć prezentami!!!
Uwielbiam takie torby! Rewelacja :) ale sowia kartka przebija wszystko, już sobie wyobrażam, ile musiałaś się nasiedzieć, żeby ją rozrysować i wyhaftować! Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńI życzę Wam wszystkim zdrowia! :)
ach wszystko moje, a ja sie jeszcze nie pochwaliłam publicznie, ale jeszcze raz wielkie DZIĘKUJĘ
OdpowiedzUsuńSowy zawsze są wdzięcznym motywem a Ty przygotowałaś naprawdę piękny prezent :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńświetne prezenty zrobiłas dla Agaty . Torba z sowa jest śuper, a ta sowa mateamtyczna mnie powaliła na kolana. Jest genialna . Ale faktycznie musiała być bardzo pracochlonna. A plany masz strasznie ambitne, na moje oko brak tam czasu na spanie :-) Ale życzę aby wszystko udało sie zrealizowac.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sowi prezent bardzo ładny, zwłaszcza ta matematyczna sowa świetnie wygląda - żebym ja miała taką cierpliwość jak Ty... Powodzenia w realizacji planów.
OdpowiedzUsuńAle piękny atak sówek :) wszystko jest piękne! Ale zaszalalas z tą sową haftem matematycznym - jest mega! Zdrówka Wam życzę :*
OdpowiedzUsuńjakie fajne sowiszcze :-)
OdpowiedzUsuń