Znów uszyłam coś dla dzieciaków Siostry mojego Mężusia :) To znaczy nie szyłam teraz, bo na razie maszyna stoi i czeka na pedała :) Dinusia uszyłam, bo mi się spodobały dinusie u Dżejnej - link
A torbę sowę mi "zadała" Siostra Mężusia i tu na blogu też były takie sugestie, jak pokazywałam sowią poduszkę - link :) No to jest i torebunia do kompletu :)
Sowy we wszelkich wcieleniach to moja słabość - torebka jest super. Dinozaur zaś byłby moją dziecięcą miłością, teraz lubię je juz mniej. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTakie własne szyjątka maja w sobie to coś!
OdpowiedzUsuńświetne uszytki , toba sowia rewelacja a ginus bardzo sympayczny gość :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Pomysłowość nie zna granic! Oba projekty są super wykonane!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco!
Omg! Pedała Ci trzeba :P he he he
OdpowiedzUsuńPodusia jest świetna! A torba sowa rewelacyjna! Kochana masz dryg do szyjątek :****
dinusia pod pachę ,torbę na ramię i na zakupy
OdpowiedzUsuńBardzo fajny dinozaur (tutaj możesz zobaczyć mojego - http://pluszaki-poduszaki.blogspot.com/2014/05/uaha-dinusie-dwa.html), sowia torba też - w końcu i ja muszę jakąś sowę uszyć.
OdpowiedzUsuńHaha, Dinuś wyszedł świetny :D chociaż... jak tak na niego popatrzałam, to trochę mi się skojarzył z ... żółwiem :D
OdpowiedzUsuńDinuś wyszedł świetny :)
OdpowiedzUsuńFajny dinuś :) Pozdrawiam Serdecznie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zwierzaki w każdej postaci (oprócz takiej na talerzu :D) więc twoje uszytki podobają mi się wyjątkowo :D
OdpowiedzUsuń