czwartek, 24 września 2015

Co czarownica ugotowała w swoim kotle? :D

W sumie to nie wiem czemu ta wspaniała kobietka nazwała swojego bloga "Z kociołka czarownicy" - link. Jak dla mnie to Agata jest raczej Czarodziejką :) A sprawa dotyczy naprawdę magicznej wymianki - Agata ogłosiła u siebie na blogu zabawę w łapanie licznika. Ja złapałam licznik bliski 66666, bo samych szóstek mi się nie udało trafić i wysłałam Agacie printscreena. Na jej blogu niedługo potem pojawiła się informacja, że wygrałam, a zaraz po niej sprostowanie - jednak wygrała Iza, ale jej mail został przez pocztę gmail zapodziany i dlatego Agata ogłosiła mnie zwyciężczynią. No ale że takie czary-mary się zdarzyły to organizatorka zabawy postanowiła obdarować obydwie :) Ja ze swej strony zaproponowałam Agatce dodatkowo wymiankę prywatną, bo tak jak ona lubię mieć kompletną biżuterię :D I po obgadaniu szczegółów wymieniłyśmy się :)
Oto jakie cuda dostałam od Agatki - dziękuje Ci jeszcze raz kochana :)
 Przecudne są te komplety... I jaki majstersztyk - nawet tył kolczyków z rivoli jest opleciony koralikami! Jestem zachwycona :)
 Ja dla Agatki przygotowałam wianek z szyszek, bo jej się spodobał, a reszta to moja inwencja wpasowania się w styl rustykalny, w którym jest urządzony dom Agaty:

 Biżuteria frywolitkowa - wprawdzie nie ja ją wykonałam - dostałam kiedyś od Wiki jako frywolitkową niespodziankę, ale niestety nie trafiła w mój gust, a że Agata lubi biżutki w tej technice to postanowiłam jej sprezentować :)
 Troszkę przydasi i karteczka haftowana matematycznie:
 Dwustronne podkładki pod kubeczki:
 Małe filiżaneczki:
 Wazonik czy podstawka na kadzidełka - sama nie wiem co to jest, ale miałam to w komplecie z kubeczkami...
 Wazonik/pojemniczek oklejony przez mnie sznurkiem i koronką:
 A tu dwie strony podkładek pod kubeczki - zdekupażowane oczywiście, bo się jakiś czas temu zafiksowałam na deku :)

 No i główny bohater paczuszki, czyli szyszkowy wianek:
 To jeszcze została mi jedna wymianka z Gosią to zaliczenia :D I zakładkowa u Małgoś13.
A u mnie końca remontu nie widać - wszystko stanęło w miejscu, bo Mężuś robi nadgodziny i nie ma kiedy skończyć, bo pomalowałam wszystko, ale wtedy ukazały się wszystkie nierówności, no a jak już i tak jest wszystko rozgrzebane, to postanowiliśmy te nierówności zagładziować. Tylko teraz czekają na zeszlifowanie i ponowne malowanie.... Masakra - niecierpię remontów....
W dodatku chłopaki chore - Starszak w tamtym tygodniu od środy był w domu, bo bardzo kaszlał i miał stan podgorączkowy. Od poniedziałku poszedł wprawdzie do przedszkola, ale jeszcze trochę pokasłuje... A Maluch w tamtym tygodniu miał tylko katar, który mu przeszedł, ale wczoraj zaczął kaszleć no i dzisiaj pani doktor powiedziała, że to zapalenie oskrzeli...
Mnie też boli gardło, ale ja tam wezmę tabletki do ssania i jakoś to przeżyję :) Najgorzej, że bolą mnie plecy - byłam przez ostatnie dwa tygodnie na zabiegach - magneto, prądy i sollux, ale nic mi to nie dało. Najbardziej mi pomogło jak pojechałam do fizjoterapeutki (która na co dzień pracuje w ośrodku zdrowia) na nastawianie kręgów i masaż. Chciałam żeby lekarz rehabilitacji medycznej, który wypisuje u nas skierowania na zabiegi, dał mi skierowanie na masaż właśnie, ale on wypisał mi znów prądy, lampę i laser. I jeszcze mnie nastraszył, że czarodzieje co nastawiają kręgi to oszuści i powinnam się cieszyć, że nic mi nie jest, bo jego znajomego teściowa umarła po nastawianiu i masażu ręki po złamaniu... Wogóle to straszny z niego cham i prostak - kto to widział kląć co drugie słowo w rozmowie z pacjentem - niby wykształcony człowiek. A poza tym to straszny chciwiec - powiedział że mam przyjechać do niego do gabinetu i tylko wtedy mi się polepszy, bo te zabiegi w ośrodku nic mi nie pomogą. U niego zapłaciłabym ponad 600 zł - jeszcze mi powiedział, że mam sobie świnkę skarbonkę rozbić i przyjechać do niego na te zabiegi- "no a to przecież wcale nie jest tak dużo - chyba z głodu od razu nie umrzesz" - to są jego słowa, czaicie to? Poszłam do mojej lekarki rodzinnej po skierowanie do ortopedy i szukam gdzie indziej lekarza...
No to do napisania :)

10 komentarzy:

  1. Ja pierdziele , chyba bym doniosła do NFZ na tego debila ,. co za cham i gdzie tu etyka lekarska !!
    Wymianka cudna biżuteria od Czarodziejki powala , ale i Twoje prezenciki bardzo fajne .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Wierzyć się nie chce, co za człowiek! Gdzie nas to wszystko zaprowadzi...
    Prezenty są prześliczne! Zdrówka życzę całej Rodzince!

    OdpowiedzUsuń
  3. Prezenty cudne sobie zrobiłyście, a co do tego lekarza, to po prostu brak słów!

    OdpowiedzUsuń
  4. Te Twoje zdekupażowane podkładki wyszły świetne! Wianek też mi się bardzo podoba :)

    ten lekarz to faktycznie prostak... jakby do mnie tak powiedział, to chyba by mi kopara opadła...
    ale u mnie w przychodni też przyjmuje taka pseudo lekarka, która współpracuje z jakąś firmą i tylko tej firmy preparaty przypisuje... i że niby takie cudowne są... no cóż...

    zdrówka Wam życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniałe jesienne klimaty,zdrowia życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne prezenty na wymiankę przygotowałaś i dostałaś:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj dziewczyny, wy to macie talent - prawdziwe cudeńka sobie sprezentowałyście!
    Życzę dużo zdrowia! Dla Ciebie i Rodzinki! Ten doktór to sam jak jakiś znachor wiejski, a nie lekarz z prawdziwego zdarzenia, dobrze że sie już do niego nie wybierasz!

    OdpowiedzUsuń
  8. Są lekarze i... lekarze. I różne mają odzywki, wiem coś o tym aż za dobrze. Tylko jak takiemu jego chamstwo udowodnić, skoro w gabinecie jesteś z nim sam na sam? Nagrywać? Chyba inaczej się nie da.

    Prezenty wymiankowe bardzo ładne sobie zrobiłyście. Zdrówka Wam życzę, a mąż niech się nie przepracowuje tymi nadgodzinami, bo jeszcze i jego coś dopadnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. fajna wymianka :0

    dużo zdrowia Wam zyczę! ta zmiana pogody zle na nas wpływa :(

    OdpowiedzUsuń
  10. fajna wymianka :0

    dużo zdrowia Wam zyczę! ta zmiana pogody zle na nas wpływa :(

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...