sobota, 12 września 2015

Przepiśnik własnej produkcji

I znów zamęczę Was moim dekupażem :) A Ania mi napisze, że mam zrobić transfer :D Ale mam drukarkę atramentową i czytałam, że na wydrukach z takiej się nie da.
Miałam taki zielony segregator z przepisami, ale bardzo mi się nie podobał - czekał tylko na wenę i odpowiedni moment - i się doczekał :)

 W środku też go upiększyłam :)

 Mam też zakładeczki deku - żebym mogła sobie zaznaczyć co tam chcę akurat upichcić :)

 A tą mam od Greenfrog z babeczkowej wymianki :)

A ja dzisiaj pierwszy raz pojechałam ze swoimi wytworami "do ludzi" :) Nie mogę powiedzieć, że byłam na kiermaszu, bo to w sumie nie był kiermasz, tylko warsztaty teatralne i przedstawienie. Sprzedałam 4 bransoletki i 3 karteczki. Ale dobre i to na początek :)
Było bardzo mało ludzi - łącznie ze mną ok. 20 osób :D I koniec końców wzięłam też udział w tych warsztatach :) To nie było nic wielkiego - przyjechała po prostu grupa teatru amatorskiego, a że przy naszym stowarzyszeniu jest też teatr to mają tam różniste stroje, no i się wszyscy poprzebieraliśmy, a Pani Reżyser prowadziła takie zabawy zapoznawcze, żebyśmy spamiętali swoje imiona. Później podzieliła nas na grupy 4-osobowe i mieliśmy do strojów, w których byliśmy wymyślić jakąś historię i to zagrać. Był też mini konkurs strzelania z wiatrówki i zajęłam II miejsce wśród kobiet (to nic że tylko dwie strzelałyśmy :D Ale wygrałam fantastyczną dużą fioletową parasolkę :)
Także jestem zadowolona - było fajnie i chyba częściej będę chłopaków zostawiać samych :D Przedstawienie też było super - to były Wybory wg Mrożka - ale się uśmiałam :D Mogłam jeszcze zostać, bo po przedstawieniu miało być ognisko, ale już dochodziła 20 i martwiłam się jak chłopaki sobie radzą. No a poza tym zaczęło się już robić zimno.
Ale następnym razem zostanę dłużej, bo moi panowie sobie świetnie poradzili - i mój Mężuś pierwszy raz wykąpał swojego drugiego syna :D Starszego kąpał od pierwszych dni, a tego jakoś ani nie kąpie, ani nie przewija - Maluch ma już prawie 8 miesięcy a on przewinął go zaledwie kilka razy jak musiałam jechać do lekarza czy coś... Także tego... On twierdzi, że to dlatego, że ja sobie świetnie radzę, bo teraz dojrzałam do dziecka i byłam na nie gotowa... Tak mówi. A ja uważam, że mu się po prostu nie chce :D Ale jakoś mi to tak strasznie nie przeszkadza - najgorsze jest tylko wstawanie w nocy, bo jeszcze się czasem Maluch budzi na jedzenie. No i Mężuś też nie wstaje, a do Starszaka wstawał... Chociaż i wtedy pracował i teraz też pracuje... Ja nie wiem - ma jakiś syndrom drugiego dziecka czy co? :D
Się rozpisałam :) Ale jeszcze muszę Wam powiedzieć, że skończyłam wczoraj i wysłałam już do Kuzynki jej 50 zaproszeń na ślub. I wymieniłam się z Agatą, ale to napiszę w osobnych postach i wtedy Wam pokażę efekty mojej tygodniowej pracy. No to kończę :) Pa :)

17 komentarzy:

  1. Niesamowita metamorfoza przepiśnika! Wersja z babeczkami bardzo mi się podoba :-) A z domu wyrywaj się jak najczęściej, nam kobietom z dziećmi, należy się to jeszcze bardziej niż innym! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ło matko , kiedy Ty masz no to wszystko czas???? Śpisz czasem ??
    Segregator jest świetny , wyszło pieknie a srodke rewelacja, mje ukochane serwetki w różyczki Fajnie że mgłas się wyrwac na trochę z domu i to całkiem sama. Pewnie było super , a jaka satysfakcja jak sie udało cos sprzedac. Musisz częściej wychodzić , tak dla odprężenia . Faceci sobie doskonale poradzą.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. skleroze mam , nie czepiam sie juz transferów , ale oststnio Julianna Piesta pokazała świetny pomysł na napisy . Pisze markerem na tej części białej serwetki co zostaje. a potem to przykleja jak serwetke i lakieruje normalnie Wygląda rewelacyjnie :-)

      Usuń
    2. oh Aniu! jesteś wspaniała - będę musiała spróbować :D bo na drukarkę laserową mnie nie stać :)

      Usuń
    3. Ja też mam atramentową, ale tata w pracy ma laserową, więc czasem jakieś drobne rzeczy mi drukuje :) dzięki temu miałam już przyjemność robić transfery - a to naprawdę przyjemność, chwila moment i już efekt postarzenia jest :) (ja odbijam na zmywacz do paznokci, a wtedy nie dobija się dokładnie)

      Usuń
  3. Segregator wyszedł świetnie! Zakładeczki mnie urzekły ;) pozdrowionka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny ten segregator w różyczki! Też by mi się taki przydał... Dobrze Ci zrobiło wyjście między ludzi, chłopcy sobie poradzą, miałaś dowód :)))
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Pięknie to wszystko wyszło,przepiśnik śliczny segregator w ulubione różyczki też robi wrażenie.
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Segregator wygląda bardzo smakowicie:) a "wypady" bez rodzinki każdej mamie się należą, więc korzystaj. Szczerze mówiąc nie nadążam za Twoją energię do działania: dzieciaki, dom, remont a tutaj mnóstwo prac i post za postem. Chyba jednak to prawda, że im mam więcej do zrobienia tym jesteśmy lepiej zorganizowane:) Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  7. No i "mamuśka" w końcu się wyrwałaś i miałaś czas dla siebie. A skoro chłopaki świetnie sobie dali radę beż Ciebie to musisz to częściej powtarzać, a co? Tobie też się czasem należy chwila wytchnienia :)
    Segregator sobie zrobiłaś świetny, pięknie ozdobiony i do tego jeszcze świetny pomysł z tymi przekładkami :)

    OdpowiedzUsuń
  8. dzięki dziewczyny za tak sympatyczne komentarze :)
    a przepiśnik zrobiłam już jakiś miesiąc temu i przygotowałam sobie wcześniej posty "na zapas", bo wiedziałam, że nie będę mieć czasu końcem sierpnia i początkiem września :)

    OdpowiedzUsuń
  9. piękne babeczkowe prace,kiermasz jest potrzebny żeby nie tylko sprzedać ale też te achy i ochy ładuja nasze akumulatory

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzisz, musisz wierzyć w swoich chłopaków :) Poradzili sobie, a Ty spędziłaś super dzień Gratuluję drugiego miejsca w strzelaniu hihi ;) Przepiśnik smakowity!

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo apetyczny przepiśnik. Fajnie, że znalazłaś chwilę dla siebie, a warsztatów szczerze zazdroszczę - u siebie nigdy nie mogę na takie trafić, bo zazwyczaj dla młodzieży są. No i gratuluję - sprzedanych bransoletek i karteczek - jak na liczbę uczestników sprzedaż niezła. Zaszczytnego drugiego miejsca również gratuluję. Moja znajoma zajęła kiedyś pierwsze, tyle że była jedyną kobietą, która się odważyła. Ty przynajmniej miałaś z kim powalczyć. A męża najwyraźniej lenistwo dopadło.

    OdpowiedzUsuń
  12. O jaaa! Segregator przeszedł bardzo poważną, udaną metamorfozę! Szczególnie podoba mi się ta strona z ciachami, i te różyczki w środku!
    Wcześniej segregator był taki mdły, brzydki... teraz jest słodki i klimatyczny :) i nawet zakładka odemnie się załapała! :)

    Fajnie, że się dobrze bawiłaś - oby jak najwięcej takich akcji :) czasem fajnie się wyrwać, a jak można jeszcze pokazać i może sprzedać swoje dzieła, to jeszcze lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ale piekny przepiśnik wyczarowałaś :) Babeczki są przeurocze :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Musze Ci powiedzieć, że mam identyczny zielony segregator z przepisami :))), ale mój niestety się nie zmieni w takie cudo, dlatego chowam go głęboko do szuflady
    pozdrawiam Kaśka :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...