Wiem że
na ten temat było już dawno temu na Planecie Parczun (polecam zajrzeć, bo akcesoria są prześliczne - następny komplet zrobię sobie podobny :) ale chciałam napisać o moich
przyrządach kuchennych :) Część z nich to pewnie skutek oglądania MyFroggyStuff, a
część to spontaniczna moja wytwórczość :) z tym, że nie wiem już co jest z
mojej głowy, a co z neta :D
No, ale
do rzeczy:
Tarki
do jarzyn –
wszystkie powstały z takich tacek aluminiowych do grillowanego jedzenia, bo są
nieco twardsze niż folia aluminiowa :) Do tych pojedynczych wycinałam po prostu
prostokąt odrobinę szerszy niż miała być docelowo tarka, wycinałam z miękkiego
drucika kawałek i zaokrąglałam tam gdzie miała być góra i dół i owijałam wokół
boków te odrobinki, które zostawiłam do tego celu :)
Ponieważ
nie bardzo mi chyba wyszło wyjaśnienie słowne, więc narysowałam schemat w
Paintcie :)
Czerwoną
strzałką zaznaczyłam odcinek wokół którego owijałam te wystające, zaznaczone na
szaro kawałki :) A ta biała przerwa na lewej stronie obrazuje jak sobie
poradzić z zamknięciem obiegu – czyli po prostu oba końce schować w zawijańca
:)
Rozumiecie
coś z tego? xD
Tarka
czworoboczna to wycięty z wymienionej wyżej tacki dłuższy pasek –no taki coby
starczyło na 4 boki i kawałeczek na sklejenie :D Później robimy dziurki i inne
powierzchnie trące xD I sklejamy – Magickiem albo na gorąco. I gotowe.
Rolka
folii – to
zawinięta na kawałku słomki do napojów zwykła folia alu
Otwieracz
do wina – został
zrobiony z moich ulubionych rurek/peszli do kabelków i kawałka drucika –
wygiętego odpowiednio i przyklejonego na gorąco w dziurce zrobionej igłą.
Szczypce
drewniane – to
resztki z łopatki – wycięłam ją z patyczka do lodów i zostały mi dwa
kawałki to je skleiłam na gorąco i powstały szczypce :)
Wałek
do ciasta – to
jakiś grubszy patyczek do szaszłyków czy czegoś tam – nawet sama już nie wiem :)
Pierwotnie jako rączki po bokach były przyklejone moje ulubione peszle, ale
odleciały xD Więc wbiłam delikatnie króciutkie szpilki i obcięłam łebki, a zaś
pomalowałam lakierem do paznokci na czarno. ALE, widziałam u Froggy, więc
poddaję i tutaj ten pomysł, że można zrobić wałek z papieru – po prostu od wykałaczki odciąć ostre końce i nawinąć
pasek papieru, skleić na końcu i już :D
Kulka
do ciasta – to
przyklejony na kawałku wykałaczki drewniany koralik
Tłuczek
do mięsa –
również na kawałku wykałaczki przyklejony kawałek kołka drewnianego (do nabycia
w sklepach z narzędziami i innymi przydasiami do majsterkowania lub do
podebrania tacie, dziadkowi, mężowi, bratu, koledze* z warsztatu)
*niepotrzebne
skreślić xD
Trzepaczka
do jajek – xD
ale mam banię dzisiaj xD
Zrobiłam ją z kilku kawałków drucika połączonych przez
owinięcie kolejnym kawałkiem drucika, a że to nie wyglądało estetycznie, więc
schowałam to w peszlu :) Można też zrobić trzonek drewniany i przykleić do
niego te końcówki. Albo zrobić inny rodzaj trzepaczki – taki w spiralkę:
Jeszcze
takiej nie robiłam, ale zamierzam to zrobić w ten sposób, że wygnę drucik tak
jak ma być, a na końcu zawinę ściślej i przykleję do wykałaczki. Myślę, czy nie
możnaby też tego zrobić ze sprężynki od długopisu, tyle że wtedy zamiast
wyginania trzebaby kawałek rozgiąć do pożądanego kształtu...
Nóż
kuchenny –
zrobiłam tak jak już pewnie większość widziała gdzieś necie, bo to chyba najłatwiejszy i
najpopularniejszy sposób – z tacki od grillowania, albo z kawałka wieczka od
jakiejś konserwy wycinamy kształt noża:
I
chowamy rączkę w czym nam się podoba – w kawałku drewienka, albo tak jak ja w
modelinie – ja jeszcze wsadziłam na końcu mały biały koralik, bo miałam taką
wizję noża :)
Szczotka
do butelek –
zrobiłam ją z końcówki od czegoś do zębów (z reszty zrobiłam suszarkę) – to
jest taka jakaś nasadka pewnie do jakiegoś urządzenia do czyszczenia zębów :D (kupiłam to w Rossmanie) I
wsadziłam w kawałek patyczka po lizaku, bo zauważyłam, że mają tę właściwość,
że jak się je ukręca to zostaje mikro dziurka – taka akuratna na końcówkę
drucika :)
No i to
tyle. For nał :D
A mój Synuś okazało się, że miał zapalenie ucha środkowego - z czwartku na piątek tak okropnie płakał w nocy i skarżył się, że boli go szyja i uszy, więc pojechaliśmy na pogotowie - ja już miałam najczarniejsze wizje, ale na szczęście już jest dobrze :)
Mnie nadal nic się nie chce, a te widoczne powyżej moje wytwory już od baaaardzo dawna czekały na publikację. Mam bardzo duży zapas zdjęć na kompie, które czekają tylko na wrzucenie do sieci i na bloga, ale też mi się nie chce... Za to kończę wreszcie wyszywać obrazek dla Cioci i Wujka :)
W czwartek ma przyjechać ekipa od eternitu i rozebrać dach na starej stodole, a w domu pomału wynosimy klamoty z dwóch pokoi które zostały jeszcze do wyremontowania. W międzyczasie oczywiście woła mnie ogródek, bo chwasty nie chcą przestać rosnąć... A Mężuś sprząta pod wiatą, żebyśmy mogli wylać tam beton i zamówić za miesiąc albo dwa węgiel na zimę. Także niby nic, niby cisza, ale wciąż coś :) Więc czekajcie cierpliwie na kolejne posty może wreszcie mi się zachce :)
A mój Synuś okazało się, że miał zapalenie ucha środkowego - z czwartku na piątek tak okropnie płakał w nocy i skarżył się, że boli go szyja i uszy, więc pojechaliśmy na pogotowie - ja już miałam najczarniejsze wizje, ale na szczęście już jest dobrze :)
Mnie nadal nic się nie chce, a te widoczne powyżej moje wytwory już od baaaardzo dawna czekały na publikację. Mam bardzo duży zapas zdjęć na kompie, które czekają tylko na wrzucenie do sieci i na bloga, ale też mi się nie chce... Za to kończę wreszcie wyszywać obrazek dla Cioci i Wujka :)
W czwartek ma przyjechać ekipa od eternitu i rozebrać dach na starej stodole, a w domu pomału wynosimy klamoty z dwóch pokoi które zostały jeszcze do wyremontowania. W międzyczasie oczywiście woła mnie ogródek, bo chwasty nie chcą przestać rosnąć... A Mężuś sprząta pod wiatą, żebyśmy mogli wylać tam beton i zamówić za miesiąc albo dwa węgiel na zimę. Także niby nic, niby cisza, ale wciąż coś :) Więc czekajcie cierpliwie na kolejne posty może wreszcie mi się zachce :)
Jesteś niesamowita, pracowita i masz wyśmienite pomysły! Podziwiam, kiedy znajdujesz na to wszystko czas? Trzymaj tak dalej i racz nas swoimi nowymi projektami i koniecznie pochwal się wyszytym obrazkiem (jeśli oczywiście bedziesz mogła) dla Cioci i Wujka! Życzę zdrowia Twojemu Synkowi i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńjeszcze trochę i skończę wyszywać i napewno wrzucę na bloga :)
UsuńFajne rzeczy. Chętnie bym się teraz po obejrzeniu tego rzuciła w wir pracy rękodzielniczej w okolicach sprzętu AGD, ale... nosz po co mi to skoro nawet kuchni z prawdziwego zdarzenia nie mam?
OdpowiedzUsuńEch...
to trzeba się najpierw wziąć za kuchnię ;)
Usuńp.s. ja też nie mam kuchni :D ale mam akcesoria :)
Bardzo pomysłowe!
OdpowiedzUsuń