poniedziałek, 21 listopada 2016

Miało być niedługo...

...a wyszły mi prawie 2 tygodnie... Bo akurat 10.11 przyjechali moi Rodzice i Mąż Siostry - przywieźli mi już prezenty urodzinowe - komplet obiadowo-deserowy na 12 osób i okazyjnie nabyte meble drewniane - kuzynka kupiła dom na firmę wraz w wyposażeniem, które jej było zbędne i za niewielkie pieniądze chciała się pozbyć. A mnie się przydało :D Pożyczyli większe auto i przywieźli 2 duże szafy i dwa łóżka. Na jednym już śpimy z Mężusiem - jest takie wielkie, że wreszcie pomieścimy się spokojnie, nawet jak obaj chłopcy czasem do nas przyjdą jak mają złe sny :) Jestem zachwycona tym łożem :) Było ze stelażem na baldachim, ale Mężuś mi szybko wyperswadował ten pomysł prezentując wizję pająków, które tam chętnie zamieszkają... brrr... Jedną szafę też już złożyliśmy i od razu poprzenosiłam nasze ubrania, a do ich poprzedniej lokalizacji wpakowałam wszystkie pudła i kartoniki i inne przydasie, które stały na środku pokoju i powiem Wam, że mam naprawdę duży pokój :D Pozostałe łóżko i szafa, czekają na koniec remontu werandy i zamianę sypialni z pokojem chłopców, ale w końcu staną w docelowych miejscach i będzie pięknie :)
Tata ze Szwagrem musieli już na drugi dzień 11.11 wracać, bo auto pożyczyli tylko na 1 dzień, ale Mama została, więc nie miałam czasu na robótki i bloga...
Poprzedni tydzień też był na wariackich papierach, bo brałam udział w warsztatach o szydełku, drutach i filcowaniu. No i już wiem, że filcowanie na mokro to nie dla mnie... Na sucho to może zrobię jeszcze jedną jakąś pracę, ale miłością wielką nie zapałałam do filcu. To samo dotyczy drutów -jednak na szydełku mi się najlepiej i najwygodniej pracuje :) Udało mi się też spróbować kolejnej nowości i zrobiłam 3 rzeźby w Powertex. Jest to bardzo fajna zabawa, mam jeszcze kilka projektów w głowie - zobaczymy na ile mi starczy preparatu, bo nie zamierzam raczej kupować kolejnej butelki - jest to jednak dosyć kosztowne hobby. Tak jako odskocznia to jest fantastyczna sprawa, ale też jakoś się nie zakochałam :) W najbliższym czasie postaram się Wam pokazać efekty :)

No ale się rozpisałam, a tu jeszcze mnóstwo zdjęć do pokazania! Mam nadzieję, że macie jakąś herbatkę albo kawkę, bo trochę tego będzie :)
Anko u siebie na blogu ogłosiła wymiankę stałą => link
Ja z prezentowanych rzeczy wybrałam dla siebie chustę i poszewkę na poduchę - wprawdzie mogłabym sobie udziergać taką, ale raz, że nie próbowałam jeszcze tego ściegu (chyba krokodyla łuska), dwa nigdy nie mam tyle czasu żeby ze wszystkimi pomysłami zdążyć, a tu już była gotowa do wzięcia :) I taka ładna... Lepsze zdjęcie możecie zobaczyć u Ani tutaj.
Chustę najpierw miałam na oku inną, ale Ania zaproponowała mi taką, którą akurat skończyła, w kolorach pasujących do mojej nowej czapki i starej torebki, do której tą czapkę udziergałam :)
 A to rzeczona czapeczka:
 I dowód na to że idealnie do siebie kolorystycznie pasują :)
 A teraz bomba szydełkowa i totalne mistrzostwo - pokemon Horsea i pokemonowa czapka i szalik dla mojego Starszaka - normalnie żałuję, że nie jestem dzieckiem :)
 FANTASTYCZNE!
  A dla mojego Malucha mały słodki króliś :)
 Teraz czas na paczkę zwrotną, czyli co ja przygotowałam dla Ani:
 Anko życzyła sobie szkatułkę dekupaż dla swojej synowej na święta - ja poszłam o krok dalej i ją wypełniłam :)
 Dla siebie Ania chciała niespodziankę, dała mi tylko kilka wskazówek co lubi, a ja podziałałam:
 Lista zakupów na lodówkę:
 Świecznik drewniany i świeca - to moje pierwsze tego typu dzieła :) I wiem że nie ostatnie, bo bardzo mi się spodobało :) To się jednak czuje już po pierwszym razie, czy coś nam podchodzi czy nie...
  Dołożyłam też kubek w ubranku, igielnik/zawieszkę i gąbeczki:
 Oraz drobiazgi dla wnuków Anko i wianek z bombką:


 Poza tym były też różne przydasie - materiały, kształtki gąbkowe, guziki, włóczki - więcej do pooglądania u Anko - tutaj. bo ja nie robiłam zdjęć.
No i to na razie tyle - dostałam też pierwsze urodzinowe prezenty i życzenia - teraz na weekend byli u mnie Teściowie i Mężusia siostra z rodzinką, a pocztą przyszła cudna kartka od Arlety i paczka od Eluni, ale o tym napiszę jak się uda to w dzień urodzin, czyli już w czwartek :) Pa :)

6 komentarzy:

  1. Mirko! Przecudnymi rzeczami się wymieniłyście,Fajnie że masz takie wygodne,Ja też baldachimu nie lubię - Pozdrawiam Cię Serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie że ogarniasz chałupę , jak się tak wszystko poukłada to aż serce rośnie :-)
    Wymianka widzę na bardzo bogato, fajne prezenty i te dostane i te wysłane.
    Wszystkiego najlepszego z okazji zbliżających się urodzin . Zdrowia dla Ciebie i rodzinki, pogody ducha i czas dużo na swoje przyjemności.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Szydełkowy komplet pokemonowy jest rewelacyjny ! też żałuję, że za moich czasów nie było takich fajnych ocieplaczy:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Prezent od Anko rewelacyjny - i jako całość i jako poszczególne elementy. Filcowania próbowałam, ale teź mnie specjalnie nie urzekło - do ugniatania mokrego jestem za słaba, na suche nie mam pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja takie czapki mam również gdzieś w szafie, gdyż pamiętam, że robiła je moja babcia. Od tego momentu bardzo lubię nosić nakrycia głowy. Dlatego bardzo fajny asortyment mają w sklepie https://hatfactory.pl/ gdzie można znaleźć wiele różnych nakryć głowy.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...