Dla bratanicy zrobiłam już jednorożca, którego jakiś czas temu pokazałam. A że jej mama jest chętna na rękodzielnicze prezenty to tym razem powstała lala.
Tworząc lalkę posiłkowałam się blogiem W pogoni za szyciem i instrukcją na lalkę, ale była to tylko jakby podkładka, bo ilości oczek, rzędów itd. kombinowałam sama.Chciałam żeby lalka była trochę podobna do właścicielki. Najgorzej było z twarzą. Chociaż koniec końców z oczu i nosa jestem zadowolona. Ale te usta 🤦♀️
Oczywiście lalka nie mogła być goła, więc powstały ubranka- wzorowałam się na ubraniu które miała na moim ulubionym zdjęciu bratanica .
Spodnie nawet mają szlufki
A gdyby lalce było zimno to zrobiłam też sweterek z prawdziwymi kieszeniami:
Wykorzystałam dużo resztek włóczek z moich zasobów.
Resztę zdjęć pokażę w kolejnych 2 postach, bo jest ich naprawdę dużo. Ale miałam niesamowitą radochę tworząc tę lalkę i ubranka dla niej :)
A my jesteśmy akurat na wakacjach z chłopakami- jestem taka zmęczona że po powrocie to by mi się jeszcze z tydzień urlopu przydał- a to dopiero drugi dzień z 9 🤦♀️ wczoraj byliśmy calutki dzień w zoo, ale mnie wszystko bolało od tego chodzenia... dzisiaj też jest intensywnie i w sumie nie zwalniamy tempa do końca...
Po badaniach okazało się że mam insulinooporność. Muszę też zmienić ginekologa, bo ta u której byłam mnie okrzyczała i w sumie to tyle powiedziała że mam trzymać dietę dla cukrzyków... zrobiła mi tylko krzywą cukrową, za insulinowa musiałam sobie sama zapłacić, bo sama cukrowa nie mówi wszystkiego. Norma po 2 godz. Od glukozy jest <140 A ja miałam 139 i to będąc na metforminie. Tak samo wyniki insuliny nie są dobre, ale o tym to sama musiałam sprawdzić i potwierdziła mi moja lekarka rodzina. Muszę iść do endokrynologa i diabetologa- jaka jest masakra znaleźć kogoś na nfz... po co wogóle są te składki zdrowotne??? I tak- może jestem trochę upierdliwym pacjentem, ale po prostu chcę wiedzieć co się dzieje i dlaczego, a gadanie że szukam wymówki żeby wyglądać jak wyglądam i trzymać dietę to chyba nie jest profesjonalne podejście lekarza... poza tym w 2013 inna pani doktor z tej samej poradni widziała na usg liczne drobne pęcherzyki i powiedziała że to zespół policystycznych jajników- bez dodatkowych badań, zapisała mi metformax i od tego czasu go biorę. A ta teraz mi mówi że jajniki ok i skoro mam regularne miesiączki to nie mam zespołu... No mówię wam- jakiś kabaret. Cóż, czeka mnie więc jeszcze trochę zachodu w tej sytuacji, ale to już po urlopie. Także do napisania :) pozdrawiam Was bardzo serdecznie i urlopowo :)
Brakuje mi zdjęcia tej lalki w ubranku :-). Ale wszystko z osobna jest ok. Podziwiam że Ci się chce. Zdrówka życzę przede wszystkim, a dieta wcale nie jest najgorsza. Też mam cukrzycę i dzięki diecie właśnie schudłam 13 kg. Mimo swoich 60+ wcale na tyle nie wyglądam a i czuję się znacznie lepiej. Życzę abyś znalazła odpowiedniego lekarza.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najważniejsza jest właściwa diagnoza i dobór leków - trzymam kciuki za Twoje zdrówko:)
OdpowiedzUsuńRobiłam kiedyś podobną lalkę dla wnusi i potwierdzam - najtrudniej zrobić ładną buzię. Twoja lala jest urocza i ma zabawny uśmiech. Ciekawa jestem jak wygląda w ciuszkach. A sweterek jest mega! Uściski.
Jak urocza ta laleczki, a garderobę ma jak modelka. Takie własnoręcznie zrobione zabawki są najlepsze.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę jak najszybszego unormowania sytuacji zdrowotnej.
Ciuszki są obłędne tak, jak i sama laleczka! Też Cię podziwiam, że zrobiłaś wszystko sama! Kiedy Ty znajdujesz czas!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę zdrówka i znalezienia odpowiedniego lekarza :-)
Serdeczności, Akrimeks ♥
Lalka bardzo ładna, ale te ubranka! No szał. Szczególnie ten sweterek. Niesamowity robisz prezent.
OdpowiedzUsuńZdrowia, buziaki
Myślę, że 100 buziaków dostałaś za taką lalę :-))
OdpowiedzUsuń