Sezon dyniowy

Witajcie po długiej przerwie :)
Jakoś nie mam weny do pisania, bo działać wciąż działam i to wielodziedzinowo jak to ja :)
Dziergam dywanik do łazienki z t-shirt yarn, częściowo własnej produkcji, a częściowo kupny (w promocji był wiosną w Haftix-ie to nabyłam z ciekawości :). Odnawiam też stare pufy - już dawno czekały na swoją kolej i wreszcie się doczekały. Szyję też koniki słowiańskie na zamówienie mojego Brata, a w przerwach zdążyłam wydziergać szalik i czapkę dla mojej Mamy, wzięłam udział w 2 wymiankach+ jedna urodzinowa z zeszłego roku, narobiłam trochę kartek na różne okazje- ale staram się nie rozpędzać bo kartony z gotowymi kartkami pękają w szwach... No i zrobiłam sobie wianki do salonu i na drzwi, takie jesienne, bo chciało mi się trochę koloru w te szarobure dni i właśnie te wianki chciałam Wam pokazać, bo akurat jest zabawa w KTM:

Chociaż nie wiem czy tak całkiem dokładnie się wpisuję w te kolory, ale najwyżej dziewczyny usuną z zabawy. A pokazać i tak Wam chciałam, bo mi się bardzo podobają, szczególnie ten pierwszy :)

 

 Drugi na kinkiecie:

  I trzeci też na kinkiecie:

 Ponieważ trochę tych zdjęć wyszło to resztę rzeczy do pokazania od razu wrzucę w kolejnego posta, zanim mi przejdzie ochota na pisanie :) I pokażę jutro albo pojutrze :)